Moje pierwsze ciasto marchwiowe upiekłam wieki temu, kiedy byłam jeszcze bardzo małą Chochelką. Przepis znalazłam w jakiejś książce kucharskiej, bo wówczas, w epoce sprzed Internetu, to było podstawowe źródło kulinarnych inspiracji. Ciasto nazywało się „piernik z marchwi” i choć sama sobie nie wróżyłam sukcesu, zachwyciło wszystkich, którzy go spróbowali. Mam nadzieję, że zachwyci i Was.
Porcja na tortownicę o średnicy 23 cm
Składniki:
1 niepełna szklanka oleju
1,5 szklanki cukru
4 całe jajka
2 szklanki mąki
2 szklanki marchewki, startej na drobnej tarce i odciśniętej z soku
szczypta soli
1 łyżeczka sody oczyszczonej
garstka rodzynków
skórka pomarańczowa kandyzowana
Sposób przygotowania:
Białka ubijam z cukrem, dodaję kolejno żółtka, olej na przemian z mąką wymieszaną z sodą i proszkiem, marchewkę. Na końcu wsypuję obtoczone w mące rodzynki i delikatnie mieszam.
Wykładam na tortownicę, której dno wyłożyłam papierem do pieczenia.
Piekę ponad godzinę w temperaturze 180 stopni.
piątek, 13 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz