Zamrażarka to wspaniały wynalazek, ale nawet tam nic nie może wiecznie leżeć. Co zrobić z resztką mrożonych malin? Oczywiście muffinki!
Są wyjątkowo delikatne i mięciutkie. Kolorowe i dość słodkie – idealne jako pociecha na deszczowe dni.
Przepis pochodzi z blogu Moje wypieki
Składniki:
(na 12 sztuk)
60 g masła
200 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
140 g drobnego cukru (dałam mniej, około 120 g)
1/4 łyżeczki soli
skórka otarta z 1 cytryny
sok z jednej cytryny i tyle mleka, żeby wyszło 200 ml płynu
1 duże jajko
180 g mrożonych malin
Sposób przygotowania:
Muffinki z gatunku tych najprostszych. W jednej misce mieszam suche składniki: mąka, proszek, sól, skórkę z cytryny; w drugiej mokre: rozpuszczone masło (ach, jak ja lubię moją kuchenkę mikrofalową), roztrzepane jajko, sok z cytryny i mleko. Wszystko byle jak łączę, na końcu dodaję maliny.
Natłuszczam formę na muffinki lub wykładam ją papilotkami. Piekę w temperaturze 200 stopni około 25 minut.
Jedyna trudność przy tych muffinkach, to fakt, że absolutnie nie chcą współpracować przy wyjmowaniu ich z formy. Lepiej pozwolić im ostygnąć.
sobota, 14 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz