W tym roku wykazuję szczególną aktywność w dziedzinie dyniowatych, pożerana gorliwością noefity. W ten sposób nadrabiam zaległości narosłe przez lata pogardy dla tych fantastycznych warzyw o przebogatych możliwościach.
Inspiracją był mi przepis z blogu aromatycznego.
Składniki:
(na 2 osoby)
2 młode cukinie średniej wielkości
0,5 szklanki oliwy
3 ząbki czosnku
sól
tymianek
Sposób przygotowania:
Cukinie kroję wzdłuż w plastry o grubości 0,5 cm. Układam na grillu (przyrządzam je w piekarniku) i piekę, aż będą miękkie i zarumienione, z wyraźnymi śladami po prętach grilla. Zajmuje to jakieś 45 minut.
W tym czasie przygotowuję marynatę: oliwę mieszam z solą, dodaję szczyptę tymianku i przeciśnięty przez praskę czosnek. Upieczone plastry cukinii zanurzam w marynacie. Czytałam, że tak przyrządzoną cukinię powinno się przetrzymać w marynacie dwa dni, ale nawet nie próbowałam!
Serwuję jeszcze ciepłe, najlepiej z pieczonymi ziemniaczkami, które można polać naszą marynatą, gdyby jej zbywało.
niedziela, 22 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
w tej samej marynacie zamarynowałam jeszcze paprykę i tez na grill, mniam...
OdpowiedzUsuń