Pachnące świętami pierniczki. Jednoczą rodzinę przy wspólnym trudzie zagniatania, wałkowania, wycinania i dekorowania. Po upieczeniu należy je zamknąć w szczelnym słoiku, aby zmiękły. Moje, co prawda, nie zmiękły, ale po namoczeniu w mleku smakowały wybornie.
Składniki:
1/4 szklanki mleka
100 g miodu
200 g cukru pudru
400 g mąki
przyprawa do piernika
1 łyżka cynamonu
1 łyżka mielonego imbiru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 jajka
2 łyżki soku z cytryny
50 g masła
Sposób przygotowania:
Mleko z miodem podgrzewam do granicy zagotowania, wsypuję cukier, przyprawę, mąkę wymieszaną z proszkiem, jajka, sok z cytryny i rozpuszczone masło.
Wyrabiam. Nie stresuję się, że może za rzadkie. Odstawiam na 4 godziny. Cierpliwie czekam.
Ciasto podsypuję obficie mąką, rozwałkowuję na grubość 1 cm, wykrawam pierniczki, słomką do napojów robię dziurki, układam w odstępach na natłuszczonej blasze, piekę ok. 15 minut w temp. 180 stopni.
Wystudzone ciastka lukruję, ozdabiam cukierkami, posypkami, siekanymi orzechami, migdałami i czym mi wyobraźnia podpowie. Można też przed pieczeniem wcisnąć w każdy pierniczek połówkę migdała i posmarować je roztrzepanym białkiem.
czwartek, 12 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o TO TO! Rok temu zrobiłam z Twojego przepisu, niestety ciut za późno i na święta były jeszcze twarde. W tym roku zarezerwowałam sobie już jeden dzień specjalnie na pierniczki! Są tego warte, gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń