Są rzeczy, których nie sposób nie pokochać od pierwszego wejrzenia. Dla mnie jedną z nich są granaty, przede wszystkim za ich wygląd. Podczas ciemnych jesiennych miesięcy dodają naszemu życiu barw. Bo nawet przy zachmurzonym niebie jedzenie może być kolorowe.
Przepis z książki „Nigella świątecznie”.
Składniki:
(dla 1 osoby)
sałatka:
2-3 czerwone papryki
1 owoc granatu
garść kaparów
dressing:
1 łyżka soku z granatów
1 łyżeczka soku z cytryny lub limonki
3 łyżki oliwy
sól morska
Sposób przygotowania:
Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni.
Paprykę myję, osuszam, przekrawam na pół, wyjmuję pestki i gniazda nasienne. Wkładam do piekarnika skórą do góry i piekę około 20 minut, aż skórka miejscami poczernieje i będzie pod nią widać pęcherzyki powietrza. Wyjmuję, przekładam do miski i przykrywam szczelnie folią aluminiową. Czekam, aż papryki przestygną na tyle, by można było ich dotykać i obieram ze skóry.
Gdy papryka stygnie wyjmuję pestki z granatu i przygotowuję dressing, czyli mieszam wszystkie składniki trzepaczką lub widelcem.
Obraną ze skóry paprykę rwę na odrobinę mniejsze kawałki, albo wręcz zostawiam połówki i rozkładam na talerzu lub płaskim półmisku. Posypuję obficie pestkami granatu i polewam dressingiem. Posypuję kaparami.
Nie wiem jak Was, ale mnie zachwyciła.
środa, 25 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz