To tradycyjne danie wigilijne w moim domu rodzinnym jadło się głównie w Boże Narodzenie, bo przy uroczystej kolacji 24 grudnia podawano je na końcu i każdy wciskał w siebie tylko odrobinę. A w pierwszy dzień świąt, podgrzane i pachnące obłędnie bakaliami i miodem, wchodziło gładko i bezkolizyjnie.
W kluskach z makiem najważniejsze są kluski – forma w zasadzie dowolna, mogą być nawet świderki czy muszelki, ale mnie wizualnie najlepiej pasują krótkie kawałki szerokich wstążek. Równie ważny w tej potrawie jest mak – musi być słodki, nawet za słodki, bo po dodaniu makaronu zmaleje stężenie słodyczy.
Zaproponowany przeze mnie zestaw bakalii potraktujcie orientacyjnie. Możecie dodać migdały, daktyle, figi – cokolwiek Wam smak podpowie.
Tym przepisem Dwie Chochelki włączają się do akcji "Festiwal (s)maku".
Składniki:
100 g maku
4 łyżki płynnego miodu
3 łyżki masła
1/2 szklanki rodzynek
1/3 szklanki kandyzowanej skórki pomarańczowej pokrojonej w kostkę
1/3 szklanki orzechów
2 krople olejku migdałowego
5 gniazd makaronu tagliatelle
Sposób przygotowania:
Mak zalewam wrzącą wodą i trzymam na małym ogniu ok. 30 minut, aż będzie rozcierał się w palcach. Dobrze odcedzam, studzę, dwukrotnie mielę w maszynce.
Orzechy siekam grubo (każdą połówkę na cztery części). Rodzynki zalewam wrzątkiem na kilka minut, aż zmiękną. Wówczas odcedzam na sitku, wysypuję je na czystą ściereczkę, odciskam z nadmiaru wody i wrzucam do maku.
Masło roztapiam w garnuszku. Miód, jeśli nie jest idealnie płynny, podgrzewam razem z masłem i wlewam do maku.
Na końcu dodaję olejek migdałowy. Zalecam umiar i ostrożność, bo mi ręka drgnęła i chlusnęło się sporo więcej. Mąż później jadł i wzdychał, że dobre, tylko perfumami się mu odbija.
Tagliatelle łamię na kawałki i gotuję według przepisu na opakowaniu. Odcedzony makaron dokładnie mieszam z makiem. Podaję na ciepło.
poniedziałek, 21 grudnia 2009
Kluski z makiem
Etykiety:
bakalie,
Boże Narodzenie,
mak,
makarony,
orzechy,
rodzynki,
wegetariańskie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nigdy nie jadłam maku z kluseczkami (makaronem). Jakoś nie mamy takiej tradycji.. Twój mi się bardzo podoba, może kiedyś trafię na święta do kogoś kto go przyrządza. Jestem bardzo ciekawa. :-)
OdpowiedzUsuńO a ja swój przepis na kluski gdzieś podziałem a tutaj takie coś. Dzięki bardzo, już wiem co będzie jeszcze na Wigilię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
a ja nigdy takich kluseczek nie jadłam, a prezentują się bardzo apetycznie :) może po Wigilii takie sobie zrobię hm... hm....
OdpowiedzUsuńRaj w gębie, nawet nie ma miejsca na Adama i Ewę... pozdrowionka
OdpowiedzUsuńmój maużon robi takie cudo - bo u niego w domu sie jadło - ja mimo ze mieszkałam dwa bloki dalej nie znałam potrawy - u nas nazywa sie to "makiełki " i makaron robi się swojski ( dlatego maużon robi:D:D:D)
OdpowiedzUsuńZmorko, moja mama też robiła prawdziwe kluski domowe do maku, ale ja jestem wygodna ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, w przepisach na kilka waszych ciast i ciasteczek pojawia sie składnik margaryna lub Palma. Czemu nie masło? Jaki powód zastosowania takich składników? Czy można bez szkody dla wypieków zastosować masło?
OdpowiedzUsuńAsia
Asiu, bez szkody dla wypieków możesz stosować masło :)
OdpowiedzUsuńMoże któraś z Was ma przepis na kutię?Z góry dziękuję:)
OdpowiedzUsuńsiedzę w pracy i przed chwilą raczyłam sie kluskami z makiem :) i gdyby nie mak byłabym wniebowzieta, bo uwielbiam makarony :) w domu spróbuje podgrzanych kluseczek, moze mi lepiej wejdą :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ze nie lubię maku, bo te Świeta takie makowe ;)
mniam mniam! na przyszłe Boże Narodzenie zabłysnę przed rodzinką...
OdpowiedzUsuńpytanko techniczne male: czy te kluski podaje sie na ciepło czy na zimno?
OdpowiedzUsuńPodaję na ciepło. Smacznego :)
OdpowiedzUsuńTo znowu ja:) czy jesli nie mam mlynka moge potraktowac mak blenderem czy to profanacja maku?:)
OdpowiedzUsuń