Jeśli chodzi o tę potrawę, to wygląda na to, że znalazłam kolejne popisowe i niezawodne danie. Polecam.
Ten przepis bierze udział w akcji „Z widelcem przez kuchnie obu Ameryk”, a znalazłam go w książeczce z serii Biblioteka Poradnika Domowego "Taco&Tortilla"
Anka
Składniki:
- 3 udka kurczaka
- 2 cebule (wzięłam czerwoną i białą)
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 puszka pomidorów
- 1 puszka czerwonej fasoli
- ½ szklanki czerwonego wina
- sól, pieprz
- gałka muszkatołowa, mielone goździki, cynamon
- natka pietruszki
- olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Udka posypuję solą i pieprzem, krótko obsmażam na oleju, przekładam do żaroodpornego naczynia.
Na tym samym oleju podsmażam pokrojoną w talarki cebulę i drobno pokrojony czosnek. Posypuję solą, pieprzem, świeżo startą gałką, szczyptą cynamonu i goździków (dałam 3 całe). Potem dodaję pomidory z zalewą (lepiej wziąć te pokrojone), osączoną fasolę i wino. Zagotowuję i jeśli trzeba, a zazwyczaj trzeba, jeszcze doprawiam.
Zalewam udka sosem i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około godzinę.
Po wyjęciu posypuję świeżą natką pietruszki.
Strasznie apetycznie to wygląda. Kolory takie jak lubię;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńo kurczę, szkoda, że dopiero teraz ten przepis....
OdpowiedzUsuńmam jutro imieninowy obiad rodzinny i już zakupiłam składniki na inne danie, a to zrobiłoby furorę - pozostaje mi czekanie na inną okazję, a w międzyczasie i tak zrobię, bo już mi slinka cieknie ;)))
O super cudowny kolor! :))
OdpowiedzUsuńA ja fasolę zawsze lubiłam i często ją robię. fajny przepis, dzięki :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Moi panowie chwalili bardzo :-)) Teraz się czaję na indyka z żurawiną - ewa
OdpowiedzUsuńpopełniłam 3 błędy
OdpowiedzUsuń1 złe wino
2 piekłam pod przykryciem
3 dałam za dużo gałki muszkatałowej !
spróbuje kiedyś znowu :-)
Wyszło fantastyczne! Przepis poszedł dalej w świat do mamy i przyjaciółki oraz został przyjety w domowy repertuar obiadowy ;)
OdpowiedzUsuńSerce roście patrząc na takie komentarze! :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę.
Doskonałe danie :) Sos wytarty pieczywem do ostatniej kropli...
OdpowiedzUsuńSmacznego! :)
OdpowiedzUsuńPyszne danie!wypróbowałam dzisiaj, na stałe zagości w moim repertuarze:)
OdpowiedzUsuńwykalaczka
Witam;)
OdpowiedzUsuńpotrawa wygląda niesamowicie!
Ale mam dwa, pewnie prozaiczne, ale jednak dla mnie istotne pytania:
1. czy z fasoli tylko zlewasz nadmiar czerwonej zalewy czy równiez płuczesz w wodzie?
2. jakiego wina (marka, wytrawne czy pół) najczęściej używasz?
Z góry dziękuję za odpowiedź,
pozdrawiam !
Kamka
1. Fasoli nie płuczę, tylko odcedzam.
Usuń2. Wino biorę jakie akurat mam, zazwyczaj na stanie jest wytrawne lub półwytrawne, marki różne. Powtórzę zasadę, którą cytowałam w innym komentarzu, że podobno należy dodawać takie wino, które z przyjemnością byśmy wypili :)
Pozdrawiam :)