Na zrobienie tej potrawy złożyły się dwa czynniki.
Po pierwsze napotkałam w sklepie marynowany zielony pieprz. Zawsze mi się wydawało, że pewnie będzie kosztował fortunę, tymczasem miniaturowy słoiczek równie miniaturowych ziarenek wyceniono bodajże na trzy i pół złotego.
- Biorę! – pomyślałam – A potem zobaczę co się z tego da zrobić.
I właśnie potem trafiłam na bardzo sympatyczne książki z przepisami różnych krajów za całe 6,99 złotych polskich.
Grzechem byłoby zmarnować taką okazję. Najpierw, powstrzymując ze wszystkich sił swoją pazerność, kupiłam zaledwie cztery.
Następnego dnia szybko pobiegłam dokupić jeszcze sześć.
Wśród potraw kuchni amerykańskiej znalazłam przepięknie wyglądającą przekąskę, którą Wam dzisiaj pokażę.
W sekrecie wyznam, że jeśli tak się akurat przypadkiem składa, że nie macie w szafce marynowanego pieprzu, to przekąska i tak będzie pyszna. Zawsze można posypać po wierzchu świeżo zmielonym czarnym.
Ten przepis bierze udział w akcji "Karnawałowe przekąski".
Anka
Składniki:
3 średnie banany
12 plastrów boczku wędzonego
1,5-2 łyżeczki marynowanego zielonego pieprzu
2 łyżki płynnego miodu
3 łyżki keczupu
1 łyżeczka curry
Sposób przygotowania:
Banany myję, obieram, każdy dzielę na trzy części.
Pieprz staram się trochę posiekać i dość szybko rezygnuję. Mieszam miód, keczup, curry i pieprz i w tej marynacie dokładnie obtaczam banany.
Marynaty wychodzi sporo i spokojnie starczy na cztery, a może nawet pięć bananów.
Każdy kawałek banana zawijam w plaster boczku.
Blachę lub kratkę wykładam papierem do pieczenia. Układam banany i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na 10-15 minut (grill i termoobieg). Przewracam w trakcie, żeby się równomiernie opiekły.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo pyrzjemna przekąska.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą chybabym na nią nie wpadła:)
Jak najszybciej muszę ją wypróbować;)
Pozdrawiam i dziękuję:*
Bardzo... intrygująca pozycja. Naprawdę niekonwencjonalne (przynajmniej dla mnie) połączenie.
OdpowiedzUsuńI żałuję, że nie trafiłam na takie genialne książeczki. A może to i dobrze? Bo pewnie wydałabym na nie fortunę...
łoł... banany i bekon? nigdy bym na to nie wpadła. połączenie wydaje sięnieco kontrowersyjne, jednak jak się tak zastanowić, to może być niezłe. ;)
OdpowiedzUsuńtylko jak to potem jeść? na wierzchu chrupiący boczek a w srodku miękki banan ? nie wyłazi on poza granice boczku ? raczej pozostanę przy śliwkach :-)
OdpowiedzUsuńMi banan nie wyłaził. Nie może być oczywiście przejrzały, bo wtedy rozlatuje się już od dotknięcia i bez pieczenia :)
OdpowiedzUsuńJadłam widelcem i nożem.
Rewelka! Zrobię to na urodziny, świetny pomysł;-)
OdpowiedzUsuń->Sabienne: Wszystkiego najlepszego i smacznego życzę :)
OdpowiedzUsuńJadłam. Dobre. Polecam też sluwki w boczku z sosem z chili
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, zrobię na pewno. Zróbcie sobie banana zapiekane w szynce gotowanej posmarowanej musztardą, na wierzchu ser żółty
OdpowiedzUsuń