Nadchodzi! Jest coraz bliżej! Mekka łasuchów, raj łakomczuchów, gehenna tych na diecie, piekielna pokusa odchudzających się, koszmar liczących kalorie. Już owiewa nas zapachem rozgrzanego tłuszczu, już toczy w naszą stronę krągłe pączuszki i zgrabne oponki, podsuwa pod nos kruchutkie, jedyne w smaku chruściki, wije się długimi a cierpliwymi ogonkami przed przybytkami kalorycznej rozpusty, a cukiernicy od poprzedniej nocy nic tylko smażą, smażą jak wściekli, smażą na akord, wysmażają góry, hałdy, pryzmy, kopce, sterty, fury!...
Też czujecie ten dreszczyk podekscytowania? :)
Tłusty Czwartek. Jedyny dzień w roku, gdy możemy obżerać się w majestacie prawa, religii i tradycji. Zwyczaj wywodzi się z tradycyjnej kultury chrześcijańskiej, w ktorej poprzedza Wielki Post, onegdaj czas umartwiania się i wszechstronnej pokuty. Wikipedia podaje, że przed wiekami w czasie postu chleb smarowano powidłem a nie masłem, podawano śledzie bez śmietany, serwowano czarną, niesłodzoną kawę z palonych żołędzi. Zdarzało się, iż na czas postu dzieciom chowano zabawki, zostawiając tylko te najbardziej zniszczone, a zamiast baśni czytano im żywoty świętych. W XIX wieku mężczyźni musieli wyrzekać się alkoholu i cygar. Zalecano także powstrzymywanie się od stosunków płciowych.
Ech, kiedyś to ludzie pościli!... Dziś wielkopostne nakazy bardzo złagodniały, ale Tłusty Czwartek nadal obchodzimy tłusto i z fantazją, i biada tym, którzy postępują inaczej! Jeśli ktoś w Tłusty Czwartek nie zje ani jednego pączka, to w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło! Nie ryzykujmy, Panie i Panowie. Nie warto.
W związku z tym Dwie Chochelki mają dla Was kilka propozycji. Wiadomo, że domowe wypieki (wysmażki?) są najlepsze, a i w ogonku do cukierni nie trzeba stać od świtu.
Po pierwsze: pączki
Pączki robiłam pierwszy raz w życiu. Trudno więc, żebym była w tej materii ekspertem, ale ponieważ wyszły bardzo dobre, to postanowiłam podzielić się z Wami przepisem. Powiem więcej, wyszły tak dobre, że prawdopodobnie robiłam je po raz ostatni.
Po drugie: chrust czyli faworki
Kruchutkie, finezyjne ciasteczka smażone w głębokim tłuszczu, opsypane obficie cukrem pudrem. Smażą się błyskawicznie, trzeba wyjmować jak tylko się zazłocą, inaczej grozi im przypalenie.
Po trzecie: oponki
Puszyste ciastka z sera, idealne na świeżo. Świetnie nadają się do wycinania z dziećmi, bo najpierw kółeczko, potem dziureczka i nie ma walki o fajniejszą foremkę.
A po czwarte: wiatraczki
To akurat nie jest klasyczna pozycja tłustoczwartkowego menu, ale może być alternatywą dla smażonych słodkości, bo wiatraczaki nieco i pod odpowiednim kątem przypominają róże z ciasta faworkowego. Idealnie dla tych, co chcieliby objeść się nieco mniej kalorycznie.
Smacznego :)
środa, 10 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ach, ach, ja tu pieknie i smacznie :-))))))))
OdpowiedzUsuńCzęstuję się wszystkim !!!!
Mniam! Tłusty Czwartek do dla mnie istna tragedia. Chociaż... Tak naprawdę, to taką tragedię przeżywam w każdy weekend, kiedy to na stole ląduje jakiś pyszny wypiek. Więc... nic nowego. Co nie zmienia faktu, że w ten dzień właśnie nabiera to innego wymiaru.
OdpowiedzUsuńPropozycje bardzo smaczne. Ja smażenie swoich faworków skończyłam całkiem niedawno. ;))
Pozdrawiam!
Ja poproszę dwie oponki, 1 pączka i 3 wiatraczki :)
OdpowiedzUsuńŁaaał!
OdpowiedzUsuńAleż się objuczyłaś:D
jej, jak tu słodko, nieźle przygotowana na Tłusty Czwartek jesteś ;)
OdpowiedzUsuńObśliniłam klawiaturę:)))
OdpowiedzUsuń__ŻYWIENIE RACJONALNE; wg: IRL KRAKÓW.
OdpowiedzUsuńJa jednak polecam i wskazuję na rozsądek oraz umiar.
Jemy niskotłuszczowo, 0% negatywnych TOKSYN, energetyczne węglowodany wyłącznie do 26% wzrostu.
Pokarmy o właściwym doborze białek, oraz co niezmiernie istotne, nie zawierające toksyn spowalniających i zatruwających nasze organizmy.
Tabele; Dozwolone oraz Zakazane dopełniają właściwej identyfikacji prawd przyrodniczych.
Skuteczne i warto !!
Zobacz też;
__Książka; _pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku.
__Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
__ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/
Ditta THUN, Chicago