Zupa fasolowa jest smaczna i zdrowa! Urodziwa szczególnie nie jest, ale wiadomo, że najważniejsze jest wnętrze. A wnętrze ta zupa ma wręcz arystokratyczne. Im więcej strączkowych dodacie, tym bogatsza będzie w smaku, aromacie i kolorze. Sypnęłam hojnie czerwonej fasoli, bo przecież taka czerwona i wprowadzi ładny, kolorowy akcencik. Umknęło mi, że czerwona fasola rozgotowuje się na brunatną, excuse le mot, breję... Ale poza tym - zupa wyśmienita i pożywna.
Składniki:
2 szklanki czerwonej, białej, czarnej, nakrapianej fasoli oraz soczewicy zielonej i czerwonej
1,5 l wody
laska kiełbasy
150 g boczku wędzonego
1 duża cebula
2 łyżki masła
sól, kminek, ostra papryka
Sposób przygotowania:
Fasolę płuczę na durszlaku, kilkakrotnie przelewając wodą. Zalewam ją czystą wodą i zostawiam na noc. Następnego dnia gotuję w tej samej wodzie, w której się moczyła, dorzucając opłukaną soczewicę i kminek oraz pokrojony w kostkę i podsmażony na patelni boczek. Gotuję w szybkowarze 30 minut.
Cebulę kroję drobno i smażę na maśle na złoty kolor, dodaję pokrojoną w kostkę kiełbasę. Dodaję do zupy tuż przed podaniem. Doprawiam solą i papryką.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fasolową bardzo lubię, gotuję trochę inaczej. nawet niedawno robiłam - zdjęcie czeka na swoja kolej. To dla mnie jedna ze smaczniejszych zup :)
OdpowiedzUsuńTo jest zupa fasoczewicowa :-)
OdpowiedzUsuńhehehe, ja kupiłam mieszankę fasoli, kaszy i soczewicy róznej maści i tez wyprodukowałam zupe fasolową. Twoja wygląda przekolorowo przy tym, co mnie wyszło :) ale wszystkim smakowało, co najwazniejsze :)
OdpowiedzUsuń