Dawno, dawno temu wypatrzyłam ten przepis w jakiejś gazecie. Oczywiście nie pamiętam w jakiej, a znalezienie go przerasta moje możliwości. Zresztą po co szukać, skoro przepis zawiera trzy składniki na krzyż, a przygotowanie go jest bajecznie proste.
Wiem, wiem, znowu pory. Zapewniam jednak, że ta zapiekanka jest przepyszna. Kremowa i delikatna. Miałam chętkę, by mleko zmieszać ze słodką śmietanką, ale kolejna próba odchudzania zobowiązuje. Oparłam się więc pokusie.
I w tym tygodniu nie upiekłam nic słodkiego!
Jestem na głodzie.
W dodatku to bardziej głód pieczenia niż słodyczy.
Nałogi to straszna rzecz ;)
Składniki:
(na 6 ramekinów o średnicy 8 cm)
3-4 pory (tylko białe części)
1 szklanka mleka
2 jajka
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
olej i masło do smażenia
szczypiorek do posypania
Sposób przygotowania:
Pory oczyszczam, myję i kroję w półplasterki. Podsmażam na maśle z dodatkiem oleju lub na samym maśle. Posypuję solą, świeżo zmielonym pieprzem i startą gałką muszkatołową.
Gdzieś w tak zwanym międzyczasie zagotowuję czajnik wody i nagrzewam piekarnik do 180 stopni.
Roztrzepuję jajko z mlekiem, dodaję jeszcze trochę przypraw i mieszam z podsmażonymi porami.
Nakładam masę do ramekinów, które wstawiam do większej formy napełnionej gorącą wodą do połowy wysokości ramekinów. Piekę około 25 minut.
Podaję ciepłe, posypane posiekanym szczypiorkiem.
piątek, 5 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O matko doskonale Cie rozumiem. Też lubie piec , dla samego pieczenia :-)). No dobra, dla jedzenia rownież :)).
OdpowiedzUsuńA przepis zapisuje i napewno zrobie :)
Pozdrawiam
Ha ha skąd ja znam uzaleznienie od pieczenia :) A zapiekanka zapowiada się pysznie, zwłaszcza, że uwielbiam pora :)
OdpowiedzUsuńOjejku, ojejku :) a jak tak szaleję za zupką porową z ziemniaczkami. Chętnie skusiłabym się na taką zapiekaneczkę...ehhh...a tu tak ciężko znaleźć dobrego pora...
OdpowiedzUsuń