Wczoraj znowu był rosół, ulubiony posiłek mojej córki niejadka. Drobiowy, jak zwykle.
A ja potem zostaję z gotowanym mięsem z kurczaka, którego naprawdę nie lubię (zresztą za rosołem też nie przepadam). Naprawdę nie rozumiem syna, który z uporem żąda mięsnej wkładki w swoim rosole.
Kombinuję więc jak mogę. Tym razem wymyśliłam tartę. Oczywiście nie szłam specjalnie na zakupy, bo wtedy na pewno kupiłabym szczypiorek, ale wykorzystałam to, co znalazłam w kuchni.
To taka tarta przednówkowa. Nie ma w niej świeżych ziół, bo moje zamrażarkowe zapasy są na wykończeniu. Na szczęście są suszone pomidory.
Tak, suszone pomidory zmieniają wszystko.
Anka
Składniki:
(forma o średnicy 23-24 cm)
ciasto:
200 g mąki
100 g masła
1 jajko
szczypta soli
odrobina zimnej wody
nadzienie:
około 400 g gotowanego mięsa z kurczaka
2 cykorie
1 garść (najlepiej spora) suszonych pomidorów w zalewie
1 cebula
1-2 ząbki czosnku
150 ml kwaśnej śmietany
2 jajka
3 łyżki startego parmezanu (można pominąć lub zastąpić innym serem)
sól, pieprz
oliwa
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiewam, mieszam z solą. Dodaję pokrojone na kawałki zimne masło i rozcieram palcami na małe grudki. Dodaję jajko i wodę, szybko zagniatam ciasto, owijam w folię i wkładam na przynajmniej godzinę do lodówki.
Po schłodzeniu rozwałkowuję cienko ciasto i wykładam blachę do tarty. Wystające brzegi odcinam. Znowu wstawiam do lodówki, bo kruche ciasto zawsze wstawiam schłodzone do rozgrzanego piekarnika.
Ciasto w formie wykładam papierem do pieczenia i obciążam fasolą lub ryżem. Wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piekę około 10 minut. Zdejmuję papier i piekę jeszcze pięć minut.
Spód gotowy, ale nadzienie jest dość pracochłonne.
Najpierw cykoria. Obieram z brzydkich zewnętrznych liści, wykrawam głąby, myję i wrzucam do osolonej wrzącej wody na minutę lub dwie. Odcedzam.
Na oliwie (może być ta z pomidorów) podsmażam drobno pokrojoną cebulę i czosnek.
Suszone pomidory kroję na małe paseczki.
Mięso kroję w niewielką kostkę.
Rozbijam do miseczki jajka i mieszam ze śmietaną, solą, pieprzem i startym parmezanem.
Na podpieczony spód tarty wykładam kolejno: mięso, cebulę i czosnek, pomidory i pokrojoną w paski cykorię. Wszystko polewam śmietaną z jajkami i przyprawami. Wstawiam do piekarnika i piekę jeszcze około pół godziny.
poniedziałek, 1 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dla takich tart zawsze cieszyłabym się, gdy Mama gotuje rosół, którego nie lubię
OdpowiedzUsuńA ja lubie rosoł :-) i lubie gotowane miesko, ale taka tartę też bym bardzooooooooo chętnie zjadla :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
U mnie rosół co niedziela, więc dziękuję za pomysł na wykorzystanie mięsa ! Pyszna tarta :)
OdpowiedzUsuńa z kurczakiem..poproszę jeden trójkącik ;)
OdpowiedzUsuńAj ja takiego mięsa też nie lubie ale w tarcie to inna sprawa ;))) Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńKiedyś była akcja na durszlaku "Rosół. I co dalej?" i ja się na nią ewidentnie spóźniłam :)
OdpowiedzUsuńja dla mojego starszaka też gotuję rosół
OdpowiedzUsuńprawie dwa lata już, wrr
Może się znudzić, prawda? ;)
OdpowiedzUsuńAle u mnie będzie teraz rzadziej, bo córką już nawet rosołu nie je. Zostały jogurty i ser żółty. Nie mam pojęcia skąd ona ma w sobie tyle energii na takiej diecie ;)
czym mozna zastapic cykorie?
OdpowiedzUsuń