Kalafior, oprócz swoich rozlicznych zalet, ma jeden wyraźny mankament: zapach. Aromat jaki unosi się w powietrzu po ugotowaniu tego warzywa zawsze zmusza mnie do otwierania okien i długotrwałego wietrzenia. Na szczęście przy ciepłej pogodzie, takiej jak dzisiaj, robienie przeciągów sprawia mi wyłącznie przyjemność, więc z czystym sumieniem polecam kotleciki z kalafiora i jajek, a w następnym odcinku podam absolutnie genialne puree z kalafiora.
Opisywane kotlety pierwotnie robiłam tylko z jajek z dodatkiem czerstwej bułki namoczonej w mleku, ale przyszło mi do głowy, że z kalafiorem będą jeszcze lepsze. I tak było.
Smacznego!
Składniki:
(na 8-10 kotlecików)
400 g kalafiora (użyłam mrożonki)
4 ugotowane na twardo jajka
2 surowe jajka + 1 jajko do panierowania
po pęczku koperku, natki i szczypioru, drobno posiekane
sól, pieprz
2 łyżki bułki tartej + do panierowania
olej do smażenia
Sposób przygotowania:
Kalafior wrzucam na wrzącą i osoloną wodę, gotuję jakieś 2 minuty, odcedzam. Studzę i dzielę na małe różyczki, a łodygi dodatkowo kroję na mniejsze kawałki.
Jajka na twardo obieram ze skorupek, dość drobno (przynajmniej w teorii) kroję.
W misce mieszam kalafior, ugotowane i surowe jajka, posiekaną zieleninę, sól, pieprz i bułkę tartą.
Formuję niewielkie kotleciki, panieruję w jajku i bułce. Smażę z obydwu stron do zrumienienia.
poniedziałek, 26 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moje chłopaki zawsze uciekają i zamykają mi drzwi, gdy gotuję kalafiora ha ha :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam to warzywko, ale faktycznie zapach ma niezły;)
Kotleciki wyglądają bardzo smacznie. Nie wiem dlaczego jeszcze takich nigdy nie robiłam.
Pozdrawiam:)
Bardzo sympatyczne kotleciki :)
OdpowiedzUsuńmi jakoś niespecjalnie przeszkadza zapach gotowanego kalafiora
OdpowiedzUsuńchyba po prosu zbyt mocno lubię to warzywo
kotleciki robiłam też:-)
Mnie zapach też nie przeszkadza. A kotleciki na pewno niebawem przyrządzę.
OdpowiedzUsuńZ czym jeszcze je podajesz?
Kotlety są mi znane, też robię, dlatego cierpliwie poczekam na zapowiedziane genialne puree z kalafiora ;]
OdpowiedzUsuńwolę brokułę - spróbuję z nią :-)
OdpowiedzUsuń->majana: mam salon z kuchnią bez drzwi, więc u mnie nie ma ucieczki od kuchennych zapachów ;)
OdpowiedzUsuń->rain.drop: zgadzam się w całej rozciągłości :)
->asieja: mi przeszkadza, kiedy na chwilę wyjdę z mieszkania, a potem do niego wrócę zanim zdążę wywietrzyć
->hola: najbardziej lubię z surówkami, najlepiej jakąś zwykłą mieszanką: sałata, pomidory, awokado, ogórek - co tam w ręce wpadnie, ale ziemniaki w dowolnej postaci też wydają mi się ok
->zjedz-mnie: mówisz i masz - puree wstawione
->zmorka: a pewnie, pewnie, dlaczego nie :)
do gotowanego kalafiora można dodać troszkę mleka i zapach jest troszkę mniej intensywny :)
OdpowiedzUsuń