piątek, 2 kwietnia 2010

Waniliowe jajka na miękko z karmelem

Nie przepadam za śniadaniami na słodko. Owszem, skuszę się na coś do kawy, ale jajka zdecydowanie preferuję w wersji na słono. Skoro jednak Roux napisał, że takie śniadanie uzależnia, to nie widziałam powodu, żeby mu nie uwierzyć. W końcu jak dotąd wszystko co zrobiłam na podstawie jego książek okazywało się strzałem w dziesiątkę.

Jajka na miękko z karmelem? – nie sądzę, żeby kiedykolwiek przyszłoby mi to głowy. Dodałabym wszystkie warzywa, szynkę, boczek, ryby, pieczywo, ale żeby karmel?

Tak, tak, właśnie karmel. I powiem Wam jedno: to naprawdę może uzależnić!

A jeśli doda się do tego ciasto francuskie, to czeka nas prawdziwa uczta.

Przy okazji przypominam o naszym Konkursie Wielkanocnym. Fotografujcie i przysyłajcie jedno wybrane zdjęcie swoich świątecznych wypieków. Książka Roux jest już w drodze do mnie i będzie niecierpliwie czekała na zwycięzcę.

I niniejszym z przyjemnością powtarzam życzenia Chudej (ale w uproszczonej wersji).
Wesołych Świąt Kochani!




Składniki:

4-6 jajek
1 laska wanilii

100 g drobnego cukru
100 ml wrzącej wody
1 łyżeczka soku z cytryny

do podania:
ciasteczka z ciasta francuskiego lub grzanki ze słodkiej bułki

Sposób przygotowania:

Laskę wanilii przekrawam na pół i razem z jajkami wkładam do szczelnego pojemnika na 24 godziny (trzymałam za krótko i aromat był ledwie wyczuwalny, następnym razem pewnie włożę dwie laski wanilii).

Przygotowuję karmel. Tu przyznam się, że bynajmniej nie jestem mistrzynią karmelu. Wynika to oczywiście z faktu, że przygotowywałam go chyba trzeci raz w życiu. Unikam karmelu jak mogę, bo i tak jem tyle słodyczy, że myśl o polewaniu czegokolwiek płynnym cukrem trochę mnie osłabia.
Ale do roboty.
Na średnim ogniu stawiam rondel o grubym dnie i wsypuję do niego cukier. Cały czas mieszając rozpuszczam cukier aż nabierze złotego koloru. Wtedy wlewam gorącą wodę (uwaga! może pryskać!) i bardzo energicznie mieszam trzepaczką. Dodaję sok z cytryny i cały czas mieszając gotuję karmel jeszcze kilka minut.
Karmel przelewam do dzbanuszka i odstawiam do przestudzenia.

Jajka gotuję na miękko. Skoro już korzystam z książki Roux, to stosuję jego metodę. Wkładam jajka do zimnej wody i od momentu zagotowania trzymam jeszcze półtorej minuty.
A raczej taki miałam zamiar, ale niestety ktoś mnie zagadał i wyszły trochę zbyt mocno ugotowane. Całe szczęście, że żółtko nadal było w miarę płynne.
Jeśli ktoś lubi ledwie ścięte białko, to wystarczy nawet 60 sekund.

Jajka na miękko wkładam do kieliszków, odcinam górę skorupki i mieszam płynne żółtko o waniliowym posmaku z płynnym karmelem.

Poezja, powiadam Wam!

Do takiego śniadania polecam smażone na patelni ciastka z ciasta francuskiego. Gotowe płaty ciasta rozmrażam, obtaczam w cukrze pudrze i kroję na trójkąty. Układam na rozgrzanej teflonowej patelni i smażę bez tłuszczu z obydwu stron aż się zrumienią. Są pyszne!
Ale grzanki z maślanej bułki też będą w sam raz.

Smacznego!

5 komentarzy:

  1. znam te jajka, też mnie zaskoczyły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O rety! Nigdy nie wpadłabym na coś takiego ale skusiło mnie :) Muszę wypróbować.
    Ja natomiast bardzo lubię śniadania na słodko. Uwielbiam np twarożek z wiśniami albo musli z cynamonem.
    Jajka obowiązkowo znajdą się na moim talerzu :)
    Wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowite połączenie
    widziałam je juz na jednym blogu
    cudowne na zdjęciach
    ale ja bym sie chyba nie odważyła..

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej!
    Skoro je się omlety na słodko i kogel-mogel, no to chyba i namientko można :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z jednej stron ten przepis kuszący z drugiej przerażający. Może kiedyś spróbuję... Ale wygląda przepięknie :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */