To że zrobię zupę ze szparagów było dla mnie oczywiste, ale zastanawiałam się jak. W końcu, zgodnie z upodobaniami, zdecydowałam się na wersję minimalistyczną. Stwierdziłam, że nie chcę porów, selera, pachnących ziół – ma być czuć szparagi i to wystarczy.
Dlatego dodałam tylko trochę cebuli, czosnku i posypałam zupę parmezanem – chociaż ser też wcale nie jest konieczny. Dopuszczam jeszcze możliwość starcia odrobiny gałki muszkatołowej i następnym razem pewnie tak zrobię.
Wyszło, jak to ze szparagami bywa, coś absolutnie pysznego.
Chociaż moim zdaniem szparagi są najlepsze, gdy podane włącznie z roztopionym masłem i doprawione solą oraz pieprzem. A jak wyglądają!
Składniki:
ok. 500 g zielonych szparagów
1 nieduża cebula
1 ząbek czosnku
1 l bulionu
sól, pieprz
masło i olej do smażenia
do podania:
grzanki, starty parmezan
Sposób przygotowania:
Cebulę i czosnek drobno kroję. Na patelni roztapiam masło z niewielkim dodatkiem oleju i podsmażam przez kilka minut cebulę. Pilnuję, by się nie przysmażyła, ma się zeszklić i zmięknąć. Pod koniec dodaję czosnek i smażę jeszcze 1-2 minuty (czosnek nie może się przypalić).
Szparagi myję, odłamuję zdrewniałe końcówki. Odcinam główki i odkładam.
Łodygi kroję na niewielkie kawałki, gotuję w bulionie razem z podsmażonymi cebulą i czosnkiem przez około 10 minut. Wszystko miksuję, doprawiam solą i pieprzem. Wrzucam główki szparagów i gotuję jeszcze kilka minut.
Kawałki chleba lub ciabatty podsmażam na maśle. Zupę posypuję startym parmezanem, podaję z grzankami.
środa, 19 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
dla mnie nowość. pysznie wyglądająca
OdpowiedzUsuńZazdroszczę! Mniam mniam.....MWK
OdpowiedzUsuńO tak, szapargi z maslem to poezja smaku.
OdpowiedzUsuńZawsze mam problem co zrobić ze szparagami :) Jakoś tak trudno do nich jest mi dopasować potrawę i przyprawy :) A ta zupa to całkiem niezły pomysł
OdpowiedzUsuńMam pęczek białych szparagów i zrobię sobie zupkę:) Choć wolę zielone, ale akurat ich nie dostałam. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńA u nas nie ma szparagów!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam świeżych, aż dziw...
chrupiące grzanki i kremowa ciepła zupa. tego mi wczoraj brakowało.
OdpowiedzUsuńJa zamiast na masle, to smaze je na oliwie extra virgin i posypuje sola morska. Wczoraj zamiast oliwy, najpierw smazylam plastry wedzonego boczku, a potem w powstalym w ten sposob "sosiku" szparagi. I tez sie zastanawialam nad zupa... Twoj pomysl jest jednak genialny!!! Na 100% wykorzystam.
OdpowiedzUsuńDo zupy wolę ptysiowy groszek, niż grzanki. I zupełni einna wychodzi z zielonych, a inna z białych...
OdpowiedzUsuń->Małgorzata: Groszek też jest dobry, zgadzam się. Co prawda kolor zupy jasno wskazuje z jakich szparagów jest zrobiona, ale fakt, dla jasności już dopisuję, że to z zielonych :)
OdpowiedzUsuńVeni, vidi, vici. Niebo w gębie!
OdpowiedzUsuń->Kurruka Parda: :)))
OdpowiedzUsuńnareszcie przepis bez śmietany
OdpowiedzUsuń