Była sobota. Albo niedziela. Wszystko jedno.
- Ale dobre placki zrobiłaś – powiedział Mąż biorąc sobie dokładkę.
Zgodziłam się z nim chętnie, podobnie jak nasz syn. Za to córka…
(pół godziny wcześniej)
- Zrobię wam dzisiaj placuszki na drugie śniadanie! – powiedziałam radośnie czekając na entuzjastyczną reakcję potomstwa.
- Nie lubię placuszków – odrzekła z mocą Jagoda i dla zwiększenia efektu skrzyżowała ręce na piersi oraz popatrzyła spod byka.
- Nie będę jadła – dodała jeszcze dla pełnej jasności.
I słowa dotrzymała.
A kiedy już posprzątałam wszystkie naczynia i usiadłam by spisać ten przepis, córka natychmiast znalazła się przy moim boku.
- Czy mogę czekoladkę? – spytała niewinnie.
Wykluczone, moja droga.
Przepis pochodzi z tej strony.
Anka
Składniki:
(wychodzi cała fura placków, wydaje mi się, że było ok. 25 sztuk)
placki:
1½ szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ szklanki cukru
szczypta soli
4 jajka
1½ szklanki maślanki
¾ szklanki ricotty
masło do smażenia
do podania:
½ szklanki syropu klonowego
1 banan
lub dowolny dżem
Sposób przygotowania:
Przesiewam mąkę, mieszam z cukrem, proszkiem do pieczenia i solą.
Oddzielam żółtka od białek. Żółtka mieszam z maślanką i ricottą, łączę z suchymi składnikami i dokładnie mieszam.
Ubijam pianę z białek. Delikatnie mieszam z ciastem. Odstawiam do lodówki na kwadrans.
Syrop podgrzewam z bananem pokrojonym w bardzo cieniutkie plasterki. Można oczywiście polać samym syropem bez żadnych ceregieli albo podać z dżemem.
Smażę na niewielkiej ilości masła (lub oleju).
poniedziałek, 7 czerwca 2010
Placuszki z ricottą
Etykiety:
dla dzieci,
maślanka,
naleśniki,
ricotta,
syrop klonowy,
śniadanie,
z patelni
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pyszności, chętnie zjem porcję Córki :-)
OdpowiedzUsuńFajne te placuszki! Zjadłabym :)
OdpowiedzUsuńNigdzie nie spotkałam się z ricottą.
OdpowiedzUsuńA może niedostatecznie dobrze szukałam?
Powiem Ci, że silną wolę ma ta Twoja córa. Ja przy takich pysznościach bez wątpienia bym nie wytrwała. Musiałabym choćby spróbować. ;)
Pozdrawiam!
już mam ochotę na kilka z nich :)
OdpowiedzUsuńrobilam podobne, wiec wierze, ze byly pyszne! Jagodka niestety starcila wiele...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie placuszki. Moje maluchy by się nie dały prosić. A z czekoladą to też to znam. Obiad be, a tylko syn chodzi za mną i pyta "czekoladki nie mamo?". Człowiek by dał, gdyby chociaż dziubnął obiadu.
OdpowiedzUsuńJagoda to mała buntowniczka.. :-)
OdpowiedzUsuńja bym bez gadania skusiła się na takie cudowne placki.
Dzieciaki potrafia byc niemozliwe :) Wiesz, Twoj przepis spadl mi z nieba bo wlasnie sie zastanawialam co zrobic z ricotta zalegajaca w lodowce :) Jak myslisz, moznaby zamiast maslanki dodac mleko?
OdpowiedzUsuń->majka: Pewnie można, z maślanką wychodzą chyba trochę bardziej puchate i delikatniejsze. Może zmieszasz mleko z jogurtem?
OdpowiedzUsuńja już próbowałam - wychodzą genialne :)))
OdpowiedzUsuńmożna jeść nawet takie gołe bez niczego, też pycha ;)