A nie tak dawno wdałyśmy się w telefoniczne rozważania z Chudą na temat bardzo zacnych bułeczek z jednym z marketów…
Więc do tychże półbagietek, bagietek czy też na przykład ciabatty bardzo polecam przewspaniałą pastę oliwkową rodem z Prowansji, której nazwa (tapenady, nie Prowansji) pochodzi zresztą od słowa oznaczającego kapary.
Opieczcie kromki pieczywa dowolną metodą, przetrzyjcie rozciętym ząbkiem czosnku, skropcie oliwą i nałóżcie tapenadę.
Pyszne!
Anka
Składniki:
ok. 1,5 szklanki czarnych oliwek, wypestkowanych
1 ząbek czosnku
3-4 filety anchois
1 łyżka kaparów
kilka łyżek oliwy
1-2 łyżeczki soku z cytryny
pieprz
[Listonic]
Sposób przygotowania:
Kapary i oliwki dokładnie osączam z zalewy.
Wszystkie składniki miksuję, przy czym oliwę dodaję na końcu.
Jeśli anchois są zbyt słone, można je opłukać w wodzie. Można też zupełnie z nich zrezygnować i po prostu dodać sól.
Taptenadę można przechowywać w lodówce przez ładnych kilka dni, a nawet tygodni, ale dobrze jest zalać ją wtedy oliwą.
Na zdjęciu, jak to zwykle u mnie bywa, jest raczej za mało oliwy. Powiedzmy, że starałam się ograniczać spożywane tłuszcze ;)
Ja uwielbiam tapenady!Są takimi małymi daniami,które dają wiele przyjemności.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu u Ciebie tak smakowicie.Mniam...
Przepis na tapenade musze kiedys wyprobowac.
OdpowiedzUsuńCzy te dane o Francuzach nie sa troche przestarzale ? Mysle, ze to juz tylko stereotyp. Nie wierze, ze tamtejsze dziecieki nie jedza chipsow i nie przesiaduja przed komputerem; a zaganiani ludzie w wieku produkcyjnym - czy maja czas na celebrowanie 3 posilkow dziennie jak dawniej? Moze sie myle i maja dobre geny.
Mysle, ze Polacy nie musz miec kompleksow. Maj spedzilam w Polsce i stwierdzilam, ze wiekszosc spoleczenstwa miesci sie w normie, a szczegolnie mlodzi sa naprawde zgrabni. Tu w NY nawet w telewizji wioda prym ludzie o wadze ponad przecietnej. A w Polsce wszyscy wiotcy i leccy jak piorka. Tak sie napatrzylam i postanowilam troche nagromasdzonego w zimie sadelka zrzucic, abym w upalne dni juz niczego nie musiala ukrywac.
takie chrupiące kromeczki..z czosnkowym aromatem i oliwkami..pysznie!
OdpowiedzUsuńNa pewno we Francji znajdzie się pokaźna grupa grubasków. Jak w każdym społeczeństwie. Dla mnie Japończycy są szczupłym narodem (w sumie na oczy żadnego nie widziałam, ale jakoś mi się kojarzą w ten sposób)
OdpowiedzUsuńA tapenda bardzo ok;)
boskie!
OdpowiedzUsuńW kazdym kraju sa grubaski i chodzielce. Moze Francuzi po prostu poza tymi bagietkami prawie nic nie jedza ? hihi
OdpowiedzUsuńna takiej opieczonej bagietce musi świetnie smakować :)
OdpowiedzUsuńZaintrygował mnie temat otyłości Francuzów, bo nawet nie pamiętam gdzie o tym czytałam, żeby się powoływać na źródło. Na razie znalazłam jedynie coś takiego
OdpowiedzUsuńhttp://miscellanea.wellingtongrey.net/2007/05/06/global-obesity-fatness-by-country/
Francja: 9% otyłych (BMI powyżej 30), dla porównania USA - 31%, Japonia - 2%, Polska - 11%.
Ale te dane rzeczywiście niekoniecznie są aktualne, bo gdzie indziej wyczytałam, że we Francji otyłych jest 15% kobiet i 14% mężczyzn, a nadwagę ma 26% kobiet i 38% mężczyzn (dane na 2009r)
Jednym słowem zmiany w sposobie żywienia dotykają nas wszystkich...
Ale dobra bagietka z tapenadą z pewnością nie zaszkodzi. Byle nie cała ;))
Uwielbiam wszystkie trzy tapenady!
OdpowiedzUsuń