Często zdarza mi się jeść zimny posiłek. I nie wynika to bynajmniej z faktu, że absorbują mnie dzieci, albo ktoś akurat przychodzi z wizytą. Po prostu fotografowanie wymaga czasu.
Ale gdy przy stole siedzi już cała familia z widelcami w dłoni nie ma czasu na wymyślne kompozycje i spokojne ustawianie kadru. Wtedy pstrykam tylko jedno zdjęcie i ono musi wystarczyć.
Spaghetti alla Norma to spaghetti z sosem pomidorowym i smażonym bakłażanem z dodatkiem tartego parmezanu. Wystarczy wymienić składniki i już wiadomo, że na talerzu wyląduje coś pysznego.
A skąd pochodzi nazwa? Z miłości do opery, rzecz jasna. To sycylijskie danie powstało dla uczczenia opery Vincenza Belliniego „Norma”.
Smacznego!
Składniki:
400 g spaghetti
2 bakłażany
600 g dojrzałych pomidorów
3 ząbki czosnku
pęczek świeżych liści bazylii
sól, pieprz
oliwa do smażenia
50 g świeżo startego parmezanu (w oryginale używa się sera ricotta salata czyli solonej ricotty – sera wytwarzanego z serwatki mleka owczego)
[Listonic]
Sposób przygotowania:
Najpierw przygotowuję bakłażany.
Każdy kroi go po swojemu i niektórzy upierają się, że najlepsze będą plastry. Tym razem jednak pokroiłam na krótkie paski. Mogłam wtedy łatwo wyjąć gąbczasty środek.
Pokrojone bakłażany obficie posypuję solą i odstawiam na kwadrans do pół godziny. Potem dokładnie wycieram papierowymi ręcznikami sok, niektórzy nawet płuczą takie „spocone” bakłażany zimną wodą, ale moim zdaniem trudniej je potem osuszyć i gorzej się smaży.
Ten zabieg pozwala pozbyć się goryczki, ale przyznam się, że nie zawsze to robię, bo zazwyczaj ów gorzki smak wcale nie jest aż tak mocny i mi nie przeszkadza.
Teraz sos pomidorowy. Pomidory myję, zanurzam na chwilę we wrzątku i obieram ze skórki. Wypestkowuję i kroję w kostkę. (Powiem Wam w sekrecie, że stałam się wielbicielką pomidorów w puszce, bo znacznie skracają czas przygotowywania potrawy.)
Czosnek lekko miażdżę płaską stroną noża, obieram i drobno siekam. Liście bazylii siekam.
W garnku z grubym dnem rozgrzewam oliwę. Wrzucam czosnek i smażę przez minutę uważając, żeby się nie przypalił. Dodaję pomidory, bazylię, sól i pieprz, chwilę smażę, potem duszę na małym ogniu przez około 20 minut.
Gdy pomidory się gotują przygotowuję makaron według przepisu na opakowaniu.
Na koniec rozgrzewam na dużej patelni oliwę i smażę kawałki bakłażanów. Tak wyliczam czas, żeby makaron, sos i bakłażany były gotowe w tym samym czasie.
Odcedzam makaron i przekładam na rozgrzany półmisek. Mieszam z sosem pomidorowym, posypuję startym serem, a na wierzch kładę smażone bakłażany.
piątek, 23 lipca 2010
Spaghetti alla Norma
Etykiety:
bakłażany,
bazylia,
dania główne,
kuchnia włoska,
makarony,
parmezan,
pomidory
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo apetycznie się prezentuje i z pewnością jest pyszne.
OdpowiedzUsuńBardzo letnie danie. Wygląda przepysznie. Uwielbiam bakłażany pod każdą postacią, więc twoja propozycja bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że tylko jedno zdjęcie, bo świetne jest ;)
OdpowiedzUsuńa ja przepis zapisuję, bo z bakłażanem poznałam się nie tak dawno i wydaje mi się, że w tej osłonie też może mi zasmakować :)
takiego jeszcze nie miałam okazji próbować. swego czasu byłam od makaronu uzależniona.
OdpowiedzUsuńwyglada pysznie! palce lizac!
OdpowiedzUsuńApetyczne zdjęcie ! Wstaw jeszcze jakieś, niech kusi, bo napewno jest smaczne :))
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie obiadki :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszny obiadek! Mniam:))
OdpowiedzUsuńOj bakłażany są dobre :) Ja muszę w końcu musakę zrobić, będzie bardzo bakłażanowa :)
OdpowiedzUsuńOoo... szybki przepis na spaghetti. Bakłażan rzadko używam w kuchni, ale chyba się przełamię i coś upichcę z nim :) O taki na przykład makaron na obiad xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
ni
OdpowiedzUsuń