Smak moich wakacji we Francji A.D. 2003 i w Brukseli A.D. 2010 :)
Składniki:
- 1 dojrzały melon galia
- 80-100g szynki długodojrzewającej (na ogół są pakowane w takich ilościach)
Sposób przygotowania:
Melona kroję na pół, łyżką wyjmuję nasiona, każdą połówkę kroję na 4-5 części. Zdejmuję skórkę.
Plasterki szynki kroję wzdłuż na pół (Madame zawsze odkrawała z nich tłuszcz), każdą cząstkę melona owijam połówką plasterka, układam na półmisku i podaję.
Ciekawa przekąska:)
OdpowiedzUsuńpołączenie wprost idealne!
OdpowiedzUsuńjadłam po raz pierwszy we Włoszech kilka lat temu, taka przystawka zdecydowanie weszła w nasze domowe menu (:
OdpowiedzUsuńzaskakuje takie owocowe mięsne połaczenie. ale rzeczywiście ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuńsą świetne!Jadłam je pare miesięcy temu cudoo!
OdpowiedzUsuń:]
ratunku. Przy tej potrawie dałaś taga wegetariańskie...
OdpowiedzUsuńChyba, że szynka parmeńska jest sojowa....
Malgorzata: upsss, faktycznie! dziękuję!
OdpowiedzUsuńAle wypasy! Mnie się to kojarzy z przekąską z wyższych sfer...
OdpowiedzUsuńA przecież zasadniczo każdy może sobie zrobić.
Fajna przekąska na te upalne dni :)
OdpowiedzUsuńW niektórych krajach odkrawanie tluszczu z dlugodojrzewajacej szynki to swietokradztwo kulinarne i bon tonowa zbrodnia. Co kraj, to obyczaj. ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie połączenie, juz niedługo i u mnie pojawi sie taka przekaska.
OdpowiedzUsuń