Dzisiejszy przepis pochodzi ze wspaniałej książki Georgeanne Brennan „Świnia w Prowansji”. Autorka opisuje swoje doświadczenia po tym, jak porzuciła słoneczną Kalifornię, by wraz z mężem i malutką córką przenieść się do Francji. Osiadła w Prowansji, kupiła tam dom z kawałkiem ziemi i zajęła się wyrobem koziego sera.
Podtytuł książki brzmi „Dobre jedzenie i proste przyjemności w południowej Francji”, bowiem jest to opowieść o życiu w zgodzie z naturą i szacunku do przyrody, o tym skąd bierze się nasze jedzenie i ile może nam dawać przyjemności.
Polecam oczywiście przeczytanie, ale przecież Chochelki to nie blog z recenzjami, tylko kulinarny, więc już przechodzę do rzeczy. W książce przepisów nie ma zbyt wiele, ale za to te które są od razu zmuszają człowieka do wstania z fotela i ruszenia w stronę do kuchni. Poniższa tarta z pomidorami jest tego doskonałym przykładem. Pomysł, by posmarować ciasto cienką warstwą musztardy jest fantastyczny i zachęcam byście koniecznie to wypróbowali. Wszystkie smaki cudownie ze sobą współgrają, a pomidory o tej porze roku są najlepsze. Można naturalnie użyć połówek przekrojonych pomidorków koktajlowych ułożonych skórką do dołu, myślę, że tarta może być jeszcze smaczniejsza.
Anka
Składniki:
ciasto:
220 g mąki
szczypta soli
120 g masła
1 jajko
farsz:
3-4 średnie pomidory
1 łyżka musztardy Dijon
garść świeżo oberwanych listków tymianku
około 3 łyżek oliwy
sól, pieprz
10 dag startego cheddara
[Listonic]
Sposób przygotowania:
Kruchy spód jak zwykle możecie przyrządzić na swój sposób. Tym razem wzięłam całe jajko, ale oczywiście jeśli używa się samych żółtek, ciasto będzie bardziej kruche. W razie problemów z zagnieceniem można dodać odrobinę zimnej wody.
Przesiewam mąkę, dodaję sól. Zimne masło kroję w kostkę i siekam razem z mąką, a potem rozcieram czubkami palców na małe kawałki. Dodaję jajko, krótko zagniatam ciasto.
Zgodnie ze standardową procedurą należałoby je teraz owinąć folią i schować przynajmniej na godzinę do lodówki, a następnie rozwałkować i wyłożyć nim formę. Ja jednak od razu wykleiłam formę ciastem, przykryłam folią i schowałam do lodówki. Fakt, że wtedy nieco trudniej osiągnąć idealnie równy brzeg ciasta, ale przecież nie robię tej tarty na wystawę.
Nagrzewam piekarnik do 200 stopni. Schłodzone ciasto wykładam papierem do pieczenia i wysypuję ryż, który obciąży ciasto i zapobiegnie puchnięciu. Zamiast ryżu można użyć na przykład fasoli lub specjalnych ceramicznych kulek (które wątpię bym kiedykolwiek sobie kupiła).
Wstawiam ciasto do piekarnika na około 10 minut. Zdejmuję papier z obciążeniem i podpiekam jeszcze 5 minut.
Podpieczone ciasto smaruję cienką warstwą musztardy Dijon, najlepiej zrobić to pędzelkiem. Na to układam pokrojone w plastry pomidory, jeden przy drugim. Posypuję pomidory solą i pieprzem, skrapiam oliwą i posypuję listkami tymianku. Na wierzch kładę warstwę startego sera. W oryginale użyto sera gruyere, ale cheddar też świetnie się nadaje.
Wstawiam tartę z powrotem do piekarnika i piekę około 25 minut.
środa, 25 sierpnia 2010
Tarta z pomidorami
Etykiety:
ciasta kruche,
jesień,
kuchnia francuska,
lato,
musztarda,
pomidory,
ser,
tarty,
tymianek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo smakowita, robiłam cos podobnego - niebo w gebie! :)
OdpowiedzUsuńlubię wytrawne tarty. i za taką muszę się kiedyś zabrać. choć ta musztarda mnie troszkę nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńPopatrz, a ja koło tej książki przechodziłam jakoś tak obojętnie... A ten przepis - taki prosty niby, ale ten dodatek musztardy intrygujący. Do sosów lubie dodawac musztardę, więc twoją tutaj propozycję wykorzystam na pewno:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dwie Chochelki:):)
Robię tarty namiętnie ale takiej jeszcze nie robiłam - muszę koniecznie ją upiec, bo przepis brzmi intrygująco - ta musztarda ;)
OdpowiedzUsuńCudowna ta tarta! A jako że poszukuję książek o kulinarnej tematyce, bardzo chętnie sięgnę po tą polecaną przez Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetna tarta. Swoja drogą jak wiele możliwości kryje się pod słowem tarta. Ja ostatnio też robiłam tartę a zupełnie inną.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie musztarda, ani chybi muszę wypróbować :)
Tarta wygląda obłędnie. Trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńtarta? nieograniczone możłiwości, słona, słodka, kwaśna... ale jeżeli dobrze zrobona, zawsze obłędna i niepowtarzalna. to ich urok. jedna wielka improwizacja ;]
OdpowiedzUsuńwspaniale wygląda. tak apetycznie...
rewelacyjnie wygląda!
OdpowiedzUsuńi jeszcze ten ser na wierzchu! bosssko :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę polecam, problem w tym, że człowiek od razu chce rzucić to wszystko i wyjechać do Francji ;)
OdpowiedzUsuńA dodatek musztardy świetnie zaostrza smak. Tylko nie można jej dać za dużo, żeby nie zdominowała smaku.
->Panna Malwinna: Może posmaruj połowę ciasta? Na spróbowanie :)
Mniam!
OdpowiedzUsuńBardzo dobra tarta. Mój mąż jest nią zachwycony:)
OdpowiedzUsuń