Czekolada jest pyszna, to prawda, ale ostatnie ciastka były raczej wypadkiem przy pracy. Inne bardzo czekoladowe wypieki poczekają na zimowe miesiące.
Teraz jest czas na jabłka i śliwki.
Podejrzewam, że nie raz już wspominałam, że kruche ciasto jest jednym z moich ulubionych, zarówno ze względu na wspaniały smak jak i łatwość przygotowania. Poniższy wypiek polecam Wam szczególnie, bo połączenie kruchego ciasta, bezy i śliwek powinno posmakować każdemu.
Pomysł wziął się z któregoś z ostatnich numerów Kuchni. Pani Bożena Sikoń proponowała w nim ciasto, którego górna warstwa stanowiła bezę z dodatkiem porzeczek. Za porzeczkami nie przepadam, ale od razu przyszły mi do głowy śliwki. I to był strzał w dziesiątkę.
Najlepsze jest pierwszego dnia po upieczeniu, bo potem wszystko nasiąka sokiem ze śliwek (zdjęcie było robione właśnie drugiego dnia). Chociaż wyznam szczerze, że mi to bynajmniej nie przeszkadza. I tak je uwielbiam.
Składniki:
(na prostokątną blachę o wymiarach ok. 24x33cm)
ciasto:
300 g mąki
szczypta soli
50 g cukru pudru
180 g zimnego masła
2 żółtka
pianka:
4 białka
malutka szczypta soli
150 g drobnego cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
½ kg śliwek (wzięłam węgierki)
[Listonic]
Sposób przygotowania:
Kruche ciasto przyrządzam tak jak zwykle. Przesiewam mąkę i cukier puder, mieszam z solą. Dodaję pokrojone w kostkę zimne masło i rozcieram palcami na malutkie kawałeczki. Wrzucam żółtka i zagniatam gładkie ciasto. Od razu wylepiam ciastem blaszkę (nie trzeba natłuszczać) i wstawiam do lodówki na około godzinę.
Kiedy ciasto się schłodzi, nakłuwam je widelcem, żeby nie spuchło podczas pieczenia i wstawiam do rozgrzanego piekarnika (200 stopni, góra-dół) na około piętnaście minut.
Ciasto się piecze a ja zabieram się za masę bezową.
Śliwki myję, osuszam, dryluję i kroję w poprzek na cienkie paseczki. Ubijam pianę z białek (w szklanej misce) ze szczyptą soli. Stopniowo dodaję cukier cały czas ubijając, a na końcu mąkę ziemniaczaną. Delikatnie mieszam pianę ze śliwkami i wykładam na podpieczone ciasto.
Temperaturę w piekarniku zmniejszam do 180 stopni i wstawiam ciasto na około pół godziny.
poniedziałek, 6 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pachnie sliwkami ... Kruche ciasto też jest moim ulubionym ale zaraził mnie do tej miłości mój mąż ..., który sam też potrafi zrobic pyszne kruche ciasto z sezonowymi owocami, słodką pianka na wierzchu i krateczkowatymi cudami na samej górze.
OdpowiedzUsuńTiaaa, ten soczek nic a nic nie wadzi...
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie na konkurs urodzinowy z nagrodami :)
OdpowiedzUsuńPycha!
OdpowiedzUsuńZjadłabym chętnie i to bardzo:)
tez wybrałabym śliwkowa wersję. pyszne musi być. na jesienna chlapę za oknem jak znalazł.. :)
OdpowiedzUsuńcudowne! takie śliwkowe... mmm.
OdpowiedzUsuńrewelacyjne. urzekł mnie pomysł z tą pianką. może kiedyś go wypróbuję...? nie wiadomo, nie wiadomo ;p
Właśnie wyżej opisane ciasto wstawiłam do piekarnika. Zobaczymy co z tego mi wyjdzie ;) Ale wygląda bardzo apetycznie:)
OdpowiedzUsuńUpiekłam to ciasto dziś po południu i wkrótce po upieczeniu zniknęło! Było przepyszne! Muszę pomysleć o wiekszej porcji ciasta na większą blachę:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
OdpowiedzUsuńpuk puk... ja dzis w ramach nic nie robienia bo mam leżeć i zdrowieć zrobiłam ciasto a że blaszkę miałam mniejszą to z reszty zrobiłam babeczki... no już dawno tylu pochwał nie usłyszałam :D tylko zamiast zdrowia jakoś chorowania zaczęli mi życzyć ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ania
najprostsze ciasto ;
OdpowiedzUsuńkruche + dodać jabłka (starte) ewentualnie śliwy ( najlepsze !) posypać ciut cukrem- - na to dajemy pianę ubitą z solą,cukrem + kisiel !
piec ok. godziny - najsmaczniejsze na drugi dzień !