Pierniki i pierniczki – jak Polska długa i szeroka korzenny zapach wypływa z piekarnika, rozprzestrzenia po mieszkaniu, wychodzi na klatkę schodową…
Tym razem niemieckie lebkuchen, nie mniej słynne niż nasze toruńskie znakomitości. O „cieście życia”, bo tak należałoby przetłumaczyć „Lebenskuchen” wspominają już trzynastowieczne kroniki z Ulm, więc tradycja tego wypieku jest naprawdę imponująca.
Lebkuchen to raczej miękkie ciasteczka. I bardzo dobrze, bo za twardymi nie przepadam. Podaję Wam listę przypraw, ale z powodu wrodzonego lenistwa, sama użyłam gotowej mieszanki. Decyzję jak zwykle pozostawiam Szanownym Czytelnikom. Może zechcecie dosypać także szczyptę kardamonu lub ziela angielskiego?
Przepis z tej strony.
A jeśli szukacie innych przepisów na Boże Narodzenie, to zachęcam do kliknięcia na bałwanka z prawej :)
A jeśli szukacie innych przepisów na Boże Narodzenie, to zachęcam do kliknięcia na bałwanka z prawej :)
Składniki:
ciastka:
- 250 g mąki
- 85 g mielonych migdałów
- 2 łyżeczki mielonego imbiru
- 1 łyżeczka mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- ½ łyżeczki sody oczyszczonej
- po szczypcie mielonych goździków, gałki muszkatołowej i pieprzu
- 200 ml płynnego miodu
- 85 g masła
- skórka otarta z jednej cytryny
lukier:
- 2 szklanki cukru pudru
- ok. 4-5 łyżek wody i/lub soku z cytryny
Sposób przygotowania:
Do rondla z grubym dnem wlewam miód i masło, podgrzewam na małym ogniu aż masło się rozpuści. A na pewno zrobiłabym w ten sposób, gdyby nie fakt, że wstawiłam wszystko w misce do kuchenki mikrofalowej.
Lekko przestudzam.
W misce mieszam mąkę, proszek, sodę, migdały, przyprawy i skórkę startą z cytryny.
Dolewam miód z masłem, wszystko dokładnie mieszam. Jeśli ciasto jest zbyt rzadkie odstawiam jeszcze do ostudzenia. Nie zaszkodzi też wstawienie do lodówki, gdy czas na to pozwala.
Formuję około 35 kuleczek (średnica 2-3 cm), układam w sporych odległościach na dwóch blachach wyłożonych papierem do pieczenia. Rozpłaszczam (spód kubka świetnie się do tego nadaje) i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 15 minut.
Po wyjęciu ciastka są bardzo miękkie i musiałam bardzo ze sobą walczyć, żeby nie piec ich dłużej. Czekam chwilę, dopiero wtedy zdejmuję z blachy i układam na kratce.
Gdy wystygną, polewam je lukrem (cukier puder utarty z niewielką ilością wody i/lub soku z cytryny).
Wyglądają bardzo apetycznie :) To jedne z lepszych miękkich pierników :)*
OdpowiedzUsuńmm..
OdpowiedzUsuńpierniczkowo coraz bardziej się robi. Czas zakasać rękawy i też coś upiec. :)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Chętnie sobie takie lebkuchen upiekę na święta. Tylko powiedz mi jedno, Pstrykam: jak długo można je przechowywać? (jeśli oczywiście poradzą sobie z chętnymi do zajadania łapkami ;) )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetne są, tez mam na nie chęć. Nigdy nie jadłam tych pierniczków.
OdpowiedzUsuńDo mnie te pierniczki przemawiają, bo bardzo prosto się je robi.
OdpowiedzUsuń->Zaytoon: Z tego co mi wiadomo wszystkie pierniczki można przechowywać nawet do kilku tygodni w szczelnym pojemniku. Ale lebkuchen są na tyle miękkie, że nie potrzebują czasu i chyba lepiej je zjeść niedługo po upieczeniu.
ach te pierniczki... Twoje wygladaja bardzo kuszaco:)
OdpowiedzUsuńa jajek one nie potrzebuja?
OdpowiedzUsuń->Małgorzata: Nie potrzebują. Przepis w sam raz dla jajecznych alergików :)
OdpowiedzUsuńpyszności...
OdpowiedzUsuńSłuchajcie, tyle tych pierniczków... a ja nie mogę się zdecydować, które upiec w tym roku. Może zrobimy jakiś ranking pierniczkowy? :o)
OdpowiedzUsuń->Anonimowy: Ale one wszystkie są dobre... :))
OdpowiedzUsuń--> Pstrykam: ale mi czasu nie starczy, żeby je wszystkie zrobić!
OdpowiedzUsuńWyglądają super, ale czy możesz mi powiedzieć 200 ml miodu to ile to będzie gramów? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że około 250 gramów, może trochę więcej.
OdpowiedzUsuń