Opanowało nas nowe szaleństwo. Ponieważ dość często robię kruche ciasta lub drożdżowe bułeczki, potem zostają mi białka. Trochę już mi się znudziło wymyślanie co z nimi zrobić, lecz na szczęście przypomniałam sobie o kakaowych bezach. I właśnie ten deser króluje ostatnio w mojej kuchni.
Niby nic, odrobina kakaowego proszku wsypana na sam koniec przygotowań, ale różnica w smaku kolosalna. Zdecydowanie na plus. Zwykłe bezy, chociaż też lubię, są po prostu słodkie, a w tym przypadku gorzki składnik dodaje im charakteru.
Ale to jeszcze nie koniec. Tak jak w modzie, taki i w kuchni dodatki wieńczą dzieło. Bezy stają się prawdziwymi przysmakami, gdy tylko znajdą się w towarzystwie śmietanowego lub, jeszcze lepiej, śmietanowo-czekoladowego kremu.
Wystarczy ubić odrobinę śmietanki kremówki, a potem zmieszać z roztopioną i ostudzoną białą lub gorzką czekoladą i taki deser znika ze stołu w mgnieniu oka.
Bardzo polecam, na wszystkie okazje.
Anka
Składniki:
- 4 białka
- 200 g drobnego cukru (lub pół na pół cukru pudru i drobnego cukru)
- 1 łyżeczka kakao
Sposób przygotowania:
Przed ubijaniem można do białek wsypać odrobinę soli.
Ubijam białka na niezbyt sztywno. Stopniowo, po łyżce wsypuję cukier, cały czas ubijając, aż masa stanie się gładka i lśniąca. Na koniec dodaję przesiane kakao (można wsypać mniej).
Nakładam masę do szprycy i wyciskam na blachę wyłożoną papierem do pieczenia lub matą silikonową. Z czterech białek wyjdzie ciastek na dwie duże blachy; bardzo często robię z połowy przepisu – akurat na jedną blaszkę.
Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 110 stopni. Piekę przez godzinę. Potem zmniejszam temperaturę do 100 lub nawet 90 stopni i zostawiam jeszcze przynajmniej na 30 minut. Sprawdzam czy są już dostatecznie wysuszone.
Trzeba tylko uważać, żeby podczas tego sprawdzania nie ubyło zbyt dużo ciasteczek ;)
Smacznego!
Pyszneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!! MWK
OdpowiedzUsuńSuper ! A mnie się bezy nie udają - są zbyt wilgotne... Ale ja właśnie takie lubię, klasyczne bezy mi nie smakują .
OdpowiedzUsuńTwoja kakaowa wersja podoba mi się :)
Są cudne! :)) Kakaowych jeszcze nie robiłam a i kawowe bym zrobiła chętnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne całuski... To prawda, że odrobina kakao może zmienić niejeden wypiek, nadając mu wręcz ekskluzywności :)
OdpowiedzUsuń->MWK: Oto opinia degustatorki :))) Dzisiaj mam drożdżówkę w planach, co Ty na to? ;)
OdpowiedzUsuń->grazyna: Też wolę z dodatkami, łyżka lub łyżeczka jakiegoś likieru też mi bardzo pasuje.
->Majana: Właśnie! Muszę koniecznie zrobić kawowe :)
->Szarlotek: Czasami dodaję i do chili con carne, kakao pasuje do wielu rzeczy :)
ich kolor zachwyca...
OdpowiedzUsuń