Marchewkową zupę można zrobić na wiele sposobów. Od razu przychodzi mi na myśl wersja z pomarańczą – na pewno byłaby pyszna. Tym razem jednak miałam ochotę na coś naprawdę ostrego, co jednocześnie oznacza, że taką potrawę zazwyczaj jem sama. Dlatego zrobiłam niewiele, zaledwie z dwóch szklanek bulionu.
Wzięłam wszystko co najlepsze: imbir, czosnek i chili, a do tego słodką marchewkę – zestaw idealny. I kiedy już w garnku zaczęło bulgotać, a kuchnia napełniła się pięknym aromatem, zamyśliłam się głęboko.
Przypomniałam sobie wielkość papryczki chili oraz moją niefrasobliwość w oczyszczaniu jej z pestek i błon. A raczej lenistwo, bo w ogóle nie zawracałam sobie tym głowy.
Zatrzymałam się niezdecydowana.
Łyżka zawisła tuż nad garnkiem.
Spróbować, czy lepiej nie?
Wreszcie skapitulowałam i sięgnęłam do lodówki po mleko. Nie jest to niezbędny dodatek, ale sprawdza się doskonale łagodząc pikantne składniki.
A gdybym miała w domu mleczko kokosowe! Ha! Myślę, że byłoby jeszcze ciekawiej.
Oczywiście można też na koniec dodać po prostu śmietankę, zależy jak lubicie.
Tak czy inaczej – zupa wyszła przepyszna.
Anka
Składniki:
- 2-3 marchewki (raczej z tych większych)
- 1 mała cebula
- 3 ząbki czosnku
- kawałek imbiru (wielkości kciuka)
- 1 czerwona papryczka chili
- 1 łyżeczka kolendry
- 1 łyżeczka kuminu
- sól, pieprz
- ½ litra bulionu
- ½ szklanki mleka
- oliwa do smażenia
- świeża kolendra (do podania)
Sposób przygotowania:
Cebulę drobno kroję, czosnek i papryczkę (oczyszczoną z pestek lub nie, w zależności od upodobań) drobno siekam, imbir ścieram na tarce. Marchewkę obieram i kroję na plasterki.
Na oliwie podsmażam cebulę aż zmięknie, odrobinę doprawiam solą i pieprzem oraz dodaję kumin i kolendrę. Dodaję czosnek, chili i imbir, smażę jeszcze jakieś dwie minuty.
Dodaję marchewkę, zalewam bulionem i mlekiem, gotuję aż marchewka będzie miękka – wydaje mi się, że zajęło to około 20 minut lub więcej.
Miksuję zupę.
Podaję na przykład z grzankami posypaną świeżą kolendrą - kolendra jest tu po prostu niezastąpiona!
Imbir...koniecznie do marchewki...koniecznie:) pycha!
OdpowiedzUsuńOj koniecznie trzeba sprobowac z mlekiem kokosowym, idealnie sprawdza sie do zup!
OdpowiedzUsuńmam przepis u siebie na kukurydziana z cheddarem i mleczkiem kokosowym- polecam smak bombowy!!
Mniam, zupa musi być pyszna. Z mleczkiem kokosowym myslę smakowałaby równiez wspaniale.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Lubię takie kolorowe i ostre zupy :))) Cudownie rozgrzewają :)
OdpowiedzUsuńtaką zupkę zjadłabym z miłą chęcią;)
OdpowiedzUsuńwersja pikantna z pewnością jest bardzo smaczna! ciekawe która by mi bardziej posmakowała :)
OdpowiedzUsuńTo ja poproszę jedną miseczkę z grzankami :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, waśnie unikalm kremu z marchewki ze wzgędu na jego słodycz, a za tym w zupach nie przepadam . Z ostrą nutą, to może być ciekawe!
OdpowiedzUsuńOj chętnie bym spróbowała tej zupki:) Pięknie podana:)
OdpowiedzUsuńZupka wyszła pyszna!!!! Mniam!!
OdpowiedzUsuń