piątek, 6 maja 2011

Tort z kremem z białą czekoladą i malinami

Mam dwoje dzieci, więc dwa razy do roku robię trzy torty w ciągu tygodnia.

Pierwszy – w domu. Urodziny wypadają zazwyczaj w dzień powszedni, więc gdy szanowny jubilat lub jubilatka wracają z przedszkola, na stole czeka tort, po czym świeczki zostają zdmuchnięte, a gromkie „Sto lat” odśpiewane.

Drugi – w przedszkolu. I jakoś tak wychodzi, że rzadko jest to ten sam dzień, w którym jest pierwszy tort. Tu muszę przyznać, że czuję presję i zdarzyło mi się raz zamówić gotowy wypiek, który spotkał się z entuzjazmem syna, bo był w kształcie piłki.
Mój entuzjazm powściągnęłam bez trudu ze względu na cenę.

I wreszcie trzeci – na imprezę rodzinną. Osób wychodzi sporo, dodatkowo też trzeba ludzi nakarmić, więc nie bawię się w skomplikowane działania kulinarne, tylko idę po najmniejszej linii oporu i stosuję sprawdzone rozwiązania. Biszkopt genueński według przepisu Roux jeszcze nigdy mnie nie zawiódł i chyba nie wrócę już do biszkoptów tradycyjnych – dodatek odrobiny masła sprawia, że ciasto jest bardziej wilgotne i pysznie smakuje, ale ja jestem miłośniczką biszkoptów w ogólności. Najlepiej mocno nasączonych alkoholem.

No właśnie, alkoholu nie podaję nieletnim, dlatego robię oszukany poncz i nie dodaję żadnych procentów. Wymyśliłam napój cytrynowo-herbaciany, mi bardzo smakuje, ale się przy nim nie upieram i rozumiem, jeśli ktoś nasączy zupełnie inaczej albo wcale. Ponieważ jednak lubię mokre ciasto, to nie potrafię się obejść bez ponczu.
Za to biszkopty kakaowe z lubością skrapiam świeżo wyciśniętym sokiem z pomarańczy.

No i wreszcie krem. W tym przypadku już dawno temu stwierdziłam, że najbardziej na świecie lubię wszelkie wariacje na temat bitej śmietany z mascarpone. Tym razem z białą czekoladą, a żeby nie było zbyt nudno – dodałam warstwę malin. Najlepiej, żeby nie były zbyt słodkie, można zrobić samemu z gotowych malin z cukrem i sokiem z cytryny, ale po pierwsze to nie sezon, a po drugie z konfiturą jest szybciej.

Cały tort można obsypać dodatkowo wiórkami kokosowymi (co zrobiłam za drugim razem) lub startą białą czekoladą.

Jakiś czas temu bawiłam się z gotowym lukrem plastycznym i rzeczywiście, efekt jest wart zachodu, ale są dwa minusy: taki lukier jest drogi (a samej nie chce mi się robić i nie wiem czy umiem), a poza tym, moim skromnym zdaniem, smakuje okropnie. Dzieci oczywiście wyjadały go z wielką radością, ale to nie pierwszy raz, gdy się różnimy jeśli chodzi o gust kulinarny.

Podane proporcje wystarczają na mały torcik o średnicy 20 centymetrów – w sam raz dla naszej czteroosobowej rodziny. Na większe imprezy robię w tortownicy 26 centymetrów z półtorej porcji.

Anka


Składniki:

biszkopt:
  • 4 jajka
  • 130 g mąki
  • 130 g drobnego cukru
  • 30 g roztopionego masła
krem:
  • 400 g śmietanki 30%
  • 250 g mascarpone
  • 100 g białej czekolady
  • ewentualnie: 1 łyżka cukru pudru
  • słoiczek konfitury malinowej
do nasączenia:
  • ½ szklanki słabej herbaty
  • sok z połowy dużej cytryny (lub więcej)
  • cukier
  • ewentualnie: kilka kropli ekstraktu waniliowego

Sposób przygotowania:

Przygotowuję biszkopt.

Roztapiam masło i odstawiam do wystygnięcia.

Smaruję masłem tortownicę o średnicy 20 cm i lekko oprószam mąką lub wykładam papierem do pieczenia. Włączam piekarnik i ustawiam 190 stopni (góra dół).

Jajka ubijam z cukrem przez około 10 minut, tak by masa zmieniła kolor i powoli spływała z mieszadeł lub trzepaczki.

Wsypuję przesianą mąkę i delikatnie mieszam masę. Na koniec dodaję roztopione i wystudzone masło, mieszam. Wlewam ciasto do formy.

Piekę około pół godziny. Studzę na kratce.

Konfiturę malinową podgrzewam chwilę w mikrofali, przecieram przez sitko. Moje dzieci pestki malin kłują w zęby.

Białą czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej lub kuchence mikrofalowej, studzę.

Śmietankę ubijam, na koniec dodaję łyżkę cukru pudru – z cukru można zrezygnować, biała czekolada i tak dosłodzi krem.

Do mascarpone wlewam stopniowo białą czekoladę, miksuję. Na koniec łączę z ubitą śmietanką.

Herbatę mieszam z cukrem i sokiem z cytryny. Studzę.
Najlepsze torty są nasączane czymkolwiek z alkoholem i jeśli ma to być wersja dla dorosłych, to można po prostu wziąć wodę mineralną z cytryną i cukrem i dodać do tego odrobinę wódki (inne alkohole też się nadają, wybór zależy tylko od upodobań). Ale, jak już pisałam, mój tort jest przeznaczony dla nieletnich.

Biszkopt przekrawam na pół, dokładnie nasączam i smaruję konfiturą dolną warstwę. Na to nakładam mniej więcej jedną trzecią kremu, przykrywam drugim krążkiem. Część kremu do przełożenia można też zmieszać z konfiturą malinową. Wierzch i górę tortu smaruję resztą kremu. Dekoruję (to zawsze najtrudniejsza część pracy i najgorzej mi wychodzi).

Odstawiam do lodówki. Tort jest lepszy po kilku godzinach.


13 komentarzy:

  1. Wygląda obłędnie smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no to najlepszego dla obu Pań :)

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, to masz istną fabrykę, istną cukiernie!
    ale, co się dziwic, takie wspaniałe ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się i ma pyszne wnętrze:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudnie wygląda ten tort i na pewno pyszny jest :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda pysznie i baaardzo zachecająco ;D
    pozdrawiam
    www.kuchniamalegokuchcika.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda pięknie, za tydzień imieniny córki, też wykorzystam :) najlepszego dla Twojej trzylatki i dla Ciebie (urodziny dziecka to wielkie święto matki, ZAWSZE!) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo Wam dziękuję za przemiłe komentarze :)

    Tego typu tort z różnymi modyfikacjami robiłam już wiele razy i należy do moich ulubionych. A w dodatku jest na tyle nieskomplikowany, że bez obaw robię go dla gości. Więc polecam bez zmrużenia oka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O żesz! Pierwszy tort z Pani przepisu zrobiłam, ale coś czuje, że pora na drugi. Aż mi w brzuchu zaburczało :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mmmm... biała czekolada, mascarpone... może zrobię sobie taki tort z okazji urodzin. Mmmm... pychota

    OdpowiedzUsuń
  11. A ten tort nadaje się na ozdabianie lukrem plastycznym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, myślę, że się nadaje. Może tylko dałabym więcej mascarpone kosztem śmietanki, bo lukier lepiej się układa na gęstszym kremie (najlepiej na maślanym).

      Usuń

Related Posts with Thumbnails
/*Google anatytics */