- Warzywa są zdrowe – oświadczyła nagle Jagoda.
- Tak! – podchwyciłam skwapliwie, bo od wieków nie widziałam, żeby moja córka zhańbiła się zjedzeniem kawałka marchewki czy groszku, o kalafiorze nie wspominając.
- I ja na szczęście jem pieczarki! – dodała jeszcze triumfalnie.
To by było na tyle, jeśli chodzi o zdrowe odżywianie.
No dobrze, niech będzie zupa krem z pieczarek. Też lubię.
Tym razem zrobiłam bardzo prostą wersję. Nawet czosnku nie dodałam, co w moim przypadku jest rzadkością. Zazwyczaj robię tę z zupę tylko z cebulą i natką pietruszki.
Ale bez problemu wyobrażam sobie jeszcze dodatek tymianku albo rzeczonego czosnku – może być w dużych ilościach.
Jak zawsze zachęcam, zwłaszcza początkujących kucharzy, do eksperymentowania. Bo starzy wyjadacze i tak sami dobrze wiedzą na co mają ochotę. I nie potrzebują przepisu na zupę pieczarkową :)
Anka
Składniki:
- 1 cebula
- ½ kg pieczarek
- ok. 600 ml bulionu
- sól, pieprz
- natka pietruszki i/lub tymianek
- ½ szklanki słodkiej śmietanki
- masło do smażenia
Sposób przygotowania:
Cebulę drobno kroję, podsmażam na maśle aż zmięknie, ale nie dopuszczam do zbrązowienia (żeby masło się nie przypalało dodaję zazwyczaj odrobinę oleju).
Pieczarki obieram (i tu odwieczna wojna dwóch szkół: jedni obierają pieczarki, inni nie i jeszcze dochodzi do tego problem mycia – ja zawsze uzależniam to od wyglądu grzybów, jeśli są już duże, to obowiązkowo obieram), kroję w plastry, dodaję do cebuli i przesmażam – jakieś 5-8 minut.
Pieczarki zalewam bulionem, dodaję pieprz, sól i tymianek, o ile mam ochotę na wersję z tymiankiem (jeśli bulion był bardzo słony, to oczywiście nie dodaję soli), gotuję około kwadransa.
Miksuję zupę blenderem, dodaję śmietankę, posypuję natką pietruszki.
Moje dzieci najbardziej lubią z makaronem.
U mnie jutro pieczarkowa zagości ;) Twoje wersja bardzo mi się podoba. http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
OdpowiedzUsuńhaha, cwana mała :) a zupa wspaniała wprost!
OdpowiedzUsuńFajna zupa! Niestety u mnie nie przejdzie, sama bym musiała jeść ;))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
uwielbiam kremy.
OdpowiedzUsuńi pieczark. no, to na co ja czekam? xd
->Paula: Pocieszam się, że córka kiedyś zacznie jeść warzywa, ostatnio nawet przez chwilę trzymała w rękach szparaga. Ale tylko przez chwilę i ze względu na sos ;)
OdpowiedzUsuń->Majana: To tak jak u mnie ze większością potraw z imbirem i duża ilością chili. Lubię, ale rzadko mi się chce gotować dla jednej osoby.
->Krmel-itka: Jeszcze czekasz, czy już zjadłaś? :)
Jak się robi bulion?..
OdpowiedzUsuń->Anonimowy: Przepraszam, że tak późno odpisuję. Bulion to po prostu rosół, trzeba na wolnym ogniu ugotować wywar z mięsa (u mnie zawsze kurczak, bo taki najbardziej lubię), warzyw (marchewka, pietruszka, cebula, por, seler, można dodać ząbek czosnku) i ziół (obowiązkowo natka pietruszki, poza tym może być lubczyk, tymianek).
OdpowiedzUsuńPostaram się niedługo napisać jak to robię.
Pozdrawiam
Mam pytanie czy cebulę od początku z pieczarkami mam smażyć 5-8minut?
OdpowiedzUsuńNajpierw podsmażam samą cebulę, aż zmięknie, potem dodaję pieczarki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś planuję zrobić krem z pieczarek. Tylko zastanawiam się, co dodać, żeby był inny niż zawsze... :-) Może spróbuję wersję z czosnkiem?
OdpowiedzUsuńPewnie, dużo czosnku nigdy nie zawadzi! :) A ja zawsze chętnie dodałabym jeszcze puszkę pomidorów.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię wszelkie zupy typu: krem. natomiast podawane w różnych przepisach ilości składników rozśmieszają mnie bardzo.
OdpowiedzUsuńZ tych ilości wychodzą być może miseczki, ale dla kilku kotków...
Ja gotuję 1,5 l wywaru na ćwiartce kurczaka z 0,5 kg wołowiny.
Ponadto zużywam:
5 dużych cebyl
ok. 1 kg pieczarek
3-4 topione serki ( smietankowy, gouda, ementaler- do wyboru )
Cebulę i pieczarki (posiekane) przesmażam ( nie tak jak wszędzie podają ok 5-8 min). U mnie trwa to do momentu całkowitego uduszenia cebuli. Natomiast pieczarki musza dostać złocisty kolor.
Następnie wszystko dodaje do wywaru i dalej gotuję na wolnym ogniu. Po ok. 20- 30 minutach dodaję serki topione i rozprowadzam je delikatnie mieszając. Po kolejnych 10 minutach zupę wlewam poracjami do robota i miksuję. I TO JEST DOPIERO ZUPA KREM!!!!!
Czasami dodatkowo, w celu uzyskania jeszcze bardziej kremowej konsystencji odlewam trochę zupy (może być już nawet po zmiksowaniu) i robie zasmażkę z mąką.
Podaję zupę z kluskami, groszkiem ptysiowym lub grzankami.