Zupełnie nie rozumiem samej siebie: wcale nie przepadam za brownie i nie jestem specjalną wielbicielką czekolady (owszem, lubię, ale bez przesady), a ciągnie mnie do pieczenia takich deserów jak poniższy. Nie wiem, może chodzi o tę rozpływającą się czekoladę, która zawsze powoduje ślinotok. A może to ten wiatr i zachmurzone niebo (oraz trzymające się mocno wirusy) sprawiły, że miałam ochotę zrobić czekoladowe babeczki z przepisu Gordona Ramsaya.
Wyszły bardzo słodkie, chociaż i tak odrobinę zmniejszyłam ilość cukru. Generalnie: przepis dla czekoladoholików.
Najlepiej jeść jeszcze ciepłe.
Anka
Składniki:
(5 kokilek o średnicy ok. 8 cm)
- 100 g masła + do wysmarowania foremek
- kakao do wysypania foremek
- 100 g gorzkiej czekolady
- 2 jajka
- 2 żółtka
- 100 g cukru pudru
- 100 g mąki
Sposób przygotowania:
Kokilki smaruję masłem i wysypuję kakao.
Roztapiam masło (w mikrofalówce lub kąpieli wodnej), wrzucam połamaną na kostki czekoladę i mieszam, aż powstanie gładka masa. Studzę.
Przesiewam mąkę.
Jajka i żółtka ucieram z cukrem pudrem na gęstą masę. Stopniowo wlewam czekoladę z masłem, ubijam. Wsypuję mąkę i dokładnie mieszam łopatką lub łyżką.
Wlewam do przygotowanych kokilek i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na 15 minut. Przepis podawał 160 stopni i 12 minut, ale ja już znam mój piekarnik i wiedziałam, że to będzie za mało.
o rany, o rany!
OdpowiedzUsuńto wnętrze toż istna rozpusta!
Uwielbiam! Ja, w przeciwienstwie do ciebie, jestem czekoholiczka i za te babeczki dalabym sie pokrajac :)
OdpowiedzUsuńoj za taką jedna dałabym wszystko ....te wnętrze zaczarowało mnie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmmmm... ale pyszności
OdpowiedzUsuńPodobają mi się te babeczki. Kusisz bardzo:)
OdpowiedzUsuńwnętrze na prawdę mają rewelacyjne;)
OdpowiedzUsuńnie mogę przestać się w nie wpatrywać :)
OdpowiedzUsuńdoprawdy zadziwiające... nie lubię czekolady, ale te babeczki...
OdpowiedzUsuńa jak myślisz, czy da radę upiec je w foremkach do muffinek? nie dysponuję kokilkami, a chęć na taaaakie babeczki ma wielką :)
OdpowiedzUsuńcudowne uwielbiam takie smakołyki
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze :)
OdpowiedzUsuń->Anonimowy: Myślę, że można spróbować, ale jeśli masz jedną blachę do muffinek, to może być problem z wyjmowaniem wszystkich na raz.
Być może w metalowej blasze należałoby trochę zwiększyć temperaturę albo wydłużyć czas pieczenia.
Pozdrawiam :)
dziękuję :) do muffinek mam blachę z ikei, silikonową na większe babeczki, pojedyncze silikonowe o kształcie tradycyjnym i silikonowe w kształcie kwiatów. Dostatek :) jutro piekę zatem i opowiem i efektach...
OdpowiedzUsuńw foremkach silikonowych wychodzą niesamowicie :) też można!!!
OdpowiedzUsuń->Anonimowy: Bardzo mnie to cieszy! Gordon Ramsay napisał, że to jego ulubione babeczki, widać coś w tym musi być :)
OdpowiedzUsuńsą obłędne :) zrobiłam z dwóch porcji, wychodząc z założenia iż pięć na sześć osób to mało, i wyszło mi około 20 małych babeczek muffinkowych. Nie zdążyłam jednak sprawdzić, czy drugiego dnia są równie smaczne...zniknęły w sześciu paszczach szybko ;) dzięki!!!
OdpowiedzUsuń->Anonimowy: Czekolada zawsze ma tendencje do szybkiego znikania :) Dzięki za komentarz :)
OdpowiedzUsuńSuper babeczki z rewelacyjną niespodzianką. Chętnie zjadłbym takie
OdpowiedzUsuń