W poprzednich latach moich doświadczeń jako matki dwójki małych dzieci, byłam spokojna, że choroby wreszcie się skończą wraz z przyjściem lata.
I tak bywało, ale nie w tym roku.
(Chociaż nie powiem, przynajmniej sierpień był super, więc zbierałam siły do jesiennej ofensywy wirusów i bakterii.)
Skutek całodziennego pobytu dzieci w domu jest taki, że moja chęć do eksperymentów obiadowych jest mocno hamowana przez konserwatywne i wybredne gusta potomstwa. Najlepiej, żeby był rosołek, spaghetti albo placki.
Ileż można!
Dlatego dzisiaj na blogu zupa oparta na sprawdzonych składnikach (dominują pomidory), zmiksowana i z drobiowymi pulpetami, w których przemyciłam trochę koperku. I udało się! Nawet córka łaskawie zaakceptowała potrawę.
Szczerze mówiąc aż trudno mi zanotować ten przepis, bo jest to raczej zupa-baza – od razu przychodzą mi do głowy różne modyfikacje i trudno się zdecydować, jaką wersję podać. Nie wahajcie się więc i traktujcie dość swobodnie listę składników.
Anka
Składniki:
zupa
- 1 cebula
- 1-2 pory
- 1-2 ząbki czosnku
- 3 marchewki
- 2 pietruszki
- 4 duże pomidory (najlepiej malinówki)
- 1 łyżka koncentratu (niekoniecznie)
- 1 litr bulionu (lub wody)
- sól, pieprz, chili, cukier
- pęczek natki pietruszki
- 3 gałązki tymianku
- masło lub olej do smażenia
pulpety:
- ½ kg mięsa drobiowego mielonego
- 1 jajko
- 2-3 łyżki bułki tartej
- sól, pieprz
- pęczek drobno posiekanego koperku
- ewentualnie odrobina zimnej wody
Sposób przygotowania:
Najpierw uwagi techniczne.
Proporcje warzyw jak zwykle można dowolnie zmieniać, można też na przykład dodać seler. Koncentrat nie jest konieczny, ale moje pomidory były trochę za małe i dodatek przecieru bardzo się przydał.
Cebulę kroję w kostkę, pory na półtalarki, czosnek drobno siekam. Marchewkę i pietruszkę kroję na niewielkie kawałki podobnej wielkości. Pomidory obieram ze skóry, wycinam gniazda nasienne i wyrzucam pestki, kroję na kawałki.
Na oleju (najbardziej lubię olej z pestek winogron) podsmażam cebulę i pory aż się zeszklą, lekko doprawiam solą i pieprzem. Dodaję czosnek, smażę jeszcze minutkę i wrzucam marchewkę i pietruszkę, smażę kilka minut i dodaję pomidory. Zalewam warzywa bulionem (ponieważ akurat nie miałam własnego rosołku, więc po prostu wlałam wodę, ale oczywiście z bulionem jest lepsze), dodaję natkę pietruszki i tymianek. Zioła najlepiej związać nitką, jeśli chcecie też wyjmować pietruszkę; tymianek jeśli jest z łodyżką, trzeba wyjąć koniecznie.
Gotuję wszystko do miękkości (około 20 minut), wyjmuje tymianek i natkę, dokładnie miksuję. Doprawiam solą, pieprzem, chili i ewentualnie odrobiną cukru.
Kiedy zupa się gotuje, przygotowuję pulpety. W misce dokładnie mieszam wszystkie składniki i formuję malutkie kotleciki. Wrzucam do zupy i gotuję około 8-10 minut (pulpety wypływają na powierzchnię).
Podaję z makaronem, ryżem lub grzankami.
Pyszna ta zupka.
OdpowiedzUsuńPomidorową kocham, a z pulpecikami bardziej sycąca. Super.
Pozdrowienia:)
Smakowita zupka, dla dzieci idealna i nie tylko ! A je dziś własnie piszę na blogu, ze u mnie w wakacje nikt nie chorował :)
OdpowiedzUsuńOj pyszna musi być ta zupka:) uwielbiam pomidorową, a z pulpetami to juz pełny wypas:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomidorowa, chetnie przetestuje kolejny przepis na te zupe - takiego jeszcze nie probowalam!
OdpowiedzUsuń