Mówiłam, że będzie pomidorowo, więc dotrzymuję słowa. Otóż są już na blogu dwie zupy pomidorowe, co zupełnie mi nie przeszkadza we wstawieniu jeszcze jednej. Kolejna zupa też ma piękny czerwony kolor, ale jest cukiniowo-pomidorowa, bo obydwa smaki są mocno wyczuwalne. Na pewno jeszcze nie raz ją powtórzę, bo to pyszny obiad na lato. Bardzo polecam.
Przy podanej ilości bulionu, zupa wychodzi taka, jaką lubię – lekka, ale gęsta od warzyw. Przyznam, że bulionu mogło być nawet mniej niż dwie szklanki, bo wlałam po prostu resztkę rosołu drobiowego z poprzedniego dnia.
Anka
Składniki:
- 1 cebula
- 2 cukinie
- 4 duże pomidory
- kilka suszonych pomidorów (niekoniecznie)
- ½ litra bulionu (lub więcej)
- sól, pieprz, cukier
- pęczek natki pietruszki
- kilka gałązek tymianku
- oliwa lub olej do smażenia
do podania:
- grzanki, groszek ptysiowy, makaron
- ewentualnie: śmietanka
Sposób przygotowania:
Cebulę kroję w drobną kostkę. Cukinię obieram, wydrążam łyżeczką pestki i kroję w kostkę. Pomidory obieram ze skórki, usuwam gniazda nasienne i pestki, kroję na kawałki.
Na oliwie podsmażam cebulkę aż zmięknie, lekko solę i pieprzę. Dodaję suszone pomidory i cukinię, chwilę smażę i wrzucam świeże pomidory. Zalewam wszystko bulionem, dodaję natkę i tymianek (wcześniej dobrze obwiązuję zioła nitką, żebym mogła potem łatwo wyjąć). Gotuję warzywa do miękkości (mi zajęło to przynajmniej 20 minut, ale jak zwykle nie patrzyłam na zegarek).
Wyjmuję natkę i tymianek, dokładnie miksuję zupę blenderem. Doprawiam solą, pieprzem i odrobiną cukru (najlepiej zacząć od pół łyżeczki i sprawdzić, czy na pewno jeszcze trzeba – wszystko zależy od kwaśności pomidorów).
Najsmaczniejsza jest oczywiście z grzankami, można namalować fantazyjne wzorki polewając zupę słodką śmietanką.
Smacznego!
Pysznie wygląda. Bardzo lubię pomidorową i ta wersja bardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia:)
mniam! warzywne zupy to jest to, co latem lubię najbardziej!
OdpowiedzUsuńHeh, stałam się stałym gościem na chochelkowym blogu:) Moja córcia jest miłośniczką zupek, ta smakowała jej bardzo. Zamiast tymianku dałam gałązki oregano z balkonowego ogródka. Pycha. A, i podałam zupkę z własnoręcznie robionym groszkiem ptysiowym, polecam i dziękuję za przepis:)
OdpowiedzUsuń