Drożdżówki z serem to klasyka i kiedyś wreszcie musiały się
tu pojawić. Muszę Wam jednak wyznać, że trochę mnie przerasta sposób ich
wykonania – równe wgłębienia, idealnie rozłożony twaróg i okrąglutki kształt
bułki. U mnie ledwie przycisnę szklanką, ciasto zaraz sprężynuje i jest krzywo,
twarogowi zdarza się popękać lub opaść i nakładam go za dużo albo za mało. I
upycham bułeczki na blasze, a one rosną jak wściekłe i kiedy już dotkną się
bokami, to zapiekają się razem.
To wszystko jednak są zaledwie szczegóły, bo mimo
nieidealnego wyglądu, smakują fantastycznie, więc czym prędzej dzielę się z
Wami przepisem. I pożegnam się szybciutko, bo za chwilę doktor House, którego
zamierzam oglądać ze szklanką mleka i bułeczką w ręku.
Przepis pochodzi z książki „Pieczenie ciast i ciasteczek”,
dodałam tylko odrobinę więcej masła i zmniejszyłam ilość drożdży.
Anka
Składniki:
(na około 14 sztuk)
ciasto:
- ½ kg mąki
- płaska łyżeczka soli
- 35 g świeżych drożdży
- cukier waniliowy
- 60 g cukru
- 1 szklanka mleka
- 4 żółtka
- 70 g masła, roztopionego i ostudzonego (było 60 g)
- 1 białko do posmarowania
masa:
- 40 dag mielonego twarogu
- 1 żółtko
- 40 g miękkiego masła
- 2 czubate łyżki cukru pudru
- cukier waniliowy
- ewentualnie: 1-2 łyżeczki skórki otartej z cytryny
Sposób przygotowania:
Na początek kilka uwag technicznych.
Wgłębienia w bułeczkach muszą być zrobione z zaangażowaniem,
ma powstać głęboka dziura, najlepiej o dużej średnicy, do której nie należy
żałować nadzienia. Ta na zdjęciu jest moim zdaniem jeszcze trochę za mała.
Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową, więc
w szczególności jajka i twaróg trzeba wyjąć wcześniej z lodówki.
Z drożdży, łyżeczki cukru, odrobiny mleka i mąki robię
rozczyn (ma mieć konsystencję gęstej śmietany). Przykrywam ściereczką i
odstawiam w ciepłe miejsce aż drożdże ruszą (na około 15 minut).
Przesiewam mąkę, mieszam razem z cukrem, cukrem waniliowym i
solą (ostatnio używam z upodobaniem cukru z prawdziwą wanilią – jest łatwiej
dostępny niż ekstrakt, a nie muszę wydłubywać ziarenek z laski wanilii). Robię
pośrodku wgłębienie i wlewam rozczyn, mleko oraz dodaję żółtka. Zagniatam kilka
minut, dodaję stopniowo masło i cały czas zagniatam elastyczne ciasto.
Jeśli macie robot, który wykona za Was całą pracę, dodajcie
masło od razu.
Formuję kulę, wkładam do miski, przykrywam i odstawiam do
wyrośnięcia w ciepłe miejsce na co
najmniej godzinę aż ciasto podwoi objętość.
Przebijam ciasto pięścią, rozwałkowuję lub rozpłaszczam na
placek o grubości 2-3 cm, wycinam kółka o średnicy około 6 cm. Układam na
blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub wysmarowanej masłem, znowu
przykrywam i odstawiam na jakieś 30 minut.
W tym czasie widelcem mieszam twaróg z masłem, cukrem i
żółtkiem oraz startą skórką z cytryny. To ostatnie nie jest konieczne, ale ja
bardzo lubię.
Szklanką robię wgłębienie w każdej bułce (smaruję dno
szklanki masłem, żeby nie przywierało ciasto), nakładam do środka twaróg. Do
nakładania używam rękawa cukierniczego.
Białko roztrzepuję z łyżką wody i szczyptą cukru, smaruję
boki bułeczek.
Piekę około 25 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni z
włączoną górną i dolną grzałką (być może w innym piekarniku wystarczy 20 minut,
ale mój jak zwykle potrzebuje sporo czasu).
Smacznego!
ile wychodzi drożdżówek z tej porcji ?
OdpowiedzUsuńzastanawiam się czy można ten ser rozsmarować i zrobić takie "ślimaki " bo ja wolę jak ser jest schowany :-)
zgadzam się, drożdżówki z twarogiem/serem to kulinarna klasyka :) zresztą bardzo dobra!! ja póki co mam za sobą drożdżowe z owocami, chociaż od wielu miesięcy ciągnie mnie do sera i budyniu :) ze skórką z cytryny muszą być pychotka :) porywam tą ze zdjęcia :P
OdpowiedzUsuńOch jej - najlepsze bulki slodkie pod slonce ZE SEREM! ;o) Gdybym to ja tylko miala sprawny piekarnik... ale jak tylko sie nowego dorobie buleczki drozdzowe z twarogiem ida na pierwszy ogien! Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńChochelko, ile tych drożdży? Gram pewnie, nie dekagramów, prawda? Bo wyjdzie, jak z makaronem w Poszukiwany, Poszukiwana
OdpowiedzUsuń->Małgorzata: Już poprawiam! Dzięki :))))
OdpowiedzUsuńZaraz zabieram sie za pieczenie,tylko mam problem z drozdzami 35 dkg czy 35 gram,bo 35 dkg to 3 i pol paczki drozdzy,to duzo jak na pol kilo maki?Dzieki wielkie.Madzia
OdpowiedzUsuń->Madzia: Pewnie, że za dużo. Wczoraj za bardzo się spieszyłam przy wstawianiu przepisu, ale już poprawione :)
OdpowiedzUsuń->zmorka: Drożdżówek wyszło 14, jest napisane u góry. A co do ślimaczków, to na pewno można spróbować, sama jestem ciekawa jak to wyjdzie.
->Kasia: U mnie następne będą pewnie ze śliwkami. Dzięki za komentarz :)
->Linka: Jak to jest, że kiedy brakuje piekarnika, to zawsze ma się największą ochotę na wypieki? Złośliwość losu po prostu :) Pozdrawiam.
Cudowne! Uwielbiam takie bułeczki:)
OdpowiedzUsuńA dr House'a także uwielbiam!:)
OdpowiedzUsuńPiękne !!!
Moc serdeczności :))