Nie mogę się przekonać do nadziewanych cukinii i kabaczków. Owszem, bardzo lubię te warzywa w różnej postaci, ale jakoś nie mam ochoty na wersje z farszem.
Za to papryka! Ach, papryka jest dobra zawsze. Naturalnie nieodmiennie polecam moje ukochane leczo (właśnie kupiłam w promocyjnej cenie 2 kilogramy papryki i chyba wiem co jutro zrobię na obiad), ale papryki nadziewane pieczarkami pachną obłędnie i równie świetnie smakują.
Jeśli chodzi o obecność ryżu, moim zdaniem nie jest konieczna. Wrzuciłam, bo akurat trochę zostało z poprzedniego obiadu i nie lubię marnotrawstwa, ale jeśli nie macie ryżu i nie chce się Wam gotować, wystarczy kupić trochę więcej pieczarek. Nic nie stoi też na przeszkodzie, żeby do farszu dodać trochę drobiowego mięsa.
Nie rozumiem tylko jednej rzeczy: moje dzieci jeśli już łaskawie tkną taki obiad, wyjadają tylko ze środka.
Profani! Chociaż z drugiej strony: wtedy zostaje więcej papryki dla mnie.
Anka
Składniki:
- 3-4 papryki (moje nie były zbyt duże)
- 2 średnie cebule
- 50 dag pieczarek
- 3 kopiaste łyżki ugotowanego ryżu (niekoniecznie)
- sól, pieprz
- natka pietruszki i/lub świeże listki tymianku
- masło z dodatkiem łyżki oleju do smażenia
- 100 g cheddara (lub innego sera)
Sposób przygotowania:
Cebule obieram, drobno kroję.
Pieczarki oczyszczam (prawie zawsze obieram, ale nie myję, jeśli nie jest to konieczne). Kroję na niewielkie kawałki.
Na dużej patelni podsmażam cebulkę aż zmięknie. Dodaję pieczarki, smażę kilka minut, żeby odparowały. Na koniec doprawiam solą i pieprzem, dodaję drobno posiekane zioła. Wsypuję ugotowany ryż, wszystko mieszam.
Papryki myję, odkrawam od góry „czapeczkę”, którą odkładam. Oczyszczam papryki z białych błon i pestek. Od środka posypują odrobiną soli. Nadziewam pieczarkami. Można skropić po wierzchu oliwą.
Płaskie naczynie żaroodporne skrapiam oliwą, ustawiam w nim papryki. Przykrywam folią aluminiową i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni na 20 minut, papryki powinny zmięknąć. Zdejmuję folię i znowu wstawiam na około 10 minut. W tym czasie ścieram ser na grubej tarce, posypuję nim z wierzchu papryki i wstawiam na ostatnie 10 minut. Czas pieczenia zależy oczywiście od piekarnika.
Co do „czapeczek” pozostawiam Wam decyzję czy będziecie papryki piekli z nimi czy bez. Ja raz piekę w czapeczkach, a następnym razem bez – zależy jak wyjdzie. Tylko po posypaniu serem oczywiście już nie przykrywam. A w ogóle to dużo wygodniej się piecze, jeśli papryki przekroimy wzdłuż, tak jak na przykład w tym przepisie.
Ciekawe nadzienie, w sam raz dla takich pieczarkowych potworów, jak ja i mój mąż. Zapraszam do akcji Warzywa psiankowate http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=2285
OdpowiedzUsuńWitam Ciem
OdpowiedzUsuńwlasnie odkrylam twoj blog i juz nie moge doczekac sie kolejnego obiadu ;o)
Nadziewane papryczki sama uwielbiam i roznie nadziewam, wariacji z pieczarkami i ryzem jeszcze nie probowalam, sprobuje (bede musiala dodac koniecznie miesko choby drobiowe, bo wedlug mojego Love obiad bezmiesny to nie obiad, a z papryczkami mam sie z nim podobnie jak Ty ze swoimi pociechami - wiecznie za duzo jest dla niego papryki w nadziewanej papryce, ale nic sie nie marnuje, bo uwielbiam duszona papryke!)
No to sie nagadalam :o).
Spodobal mi sie twoj blog, chetnie wykorzystam niejeden twoj przepis z pewnoscia.
Pozdrawiam serdecznie.
Linka
Świetnie się zapowiadają. Musze zrobić niedługo jakies nadziewane papryczki. Cos dawno nie robiłam.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę:)
O rany siedzę w pracy i teraz marzę już tylko o tych paprykach.......i tych z mięsem z poprzedniego przepisu z 10/2010 :) Muszę spróbować skopiować Twoje dzieło!. Pozdrawiam MWK
OdpowiedzUsuńryż może i nie jest potrzebny ale warto wrzucić do papryki kaszy gryczanej.. niesamowite jak właśnie kasza komponuje się z papryką
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie papryki:)
OdpowiedzUsuńteż nie rozumiem - jak można nie zjadać samej papryki?! przecież to jest chyba z tego wszystkiego najlepsze! (choć oczywiście całość wygląda bardzo zachęcająco :) )
OdpowiedzUsuńbede 1 raz robic papryke zobaczymy jak mi wyjdzie
OdpowiedzUsuń