Dawno nie było zupy, prawda? Pora to zmienić.
Czasami mam ochotę na eksperymenty w kuchni, a innym razem
szukam bardzo konkretnego, prostego smaku. Stąd właśnie dzisiejsza zupa krem z
buraczków, nie ma w niej żadnych udziwnień, tak na dobrą sprawę to jarzynka (tak mówię na zasmażane buraczki)
zamieniona w zupę.
O dziwo, nie dodałam nawet czosnku, chociaż oczywiście dwa
ząbki dodane do cebuli na pewno by nie zaszkodziły, za to zaostrzyłam smak
wrzucając pokruszony ser pleśniowy. Zazwyczaj, gdy planuję coś z buraczkami od
razu zaopatruję się w kozi ser, ale tym razem miałam ochotę na coś innego.
Zwykły lazur z niebieską pleśnią będzie pasował doskonale.
Przez chwilę myślałam o zagęszczeniu zupy ziemniakiem, ale
ostatecznie zrezygnowałam.
Wyszło pysznie.
Ach, i zapomniałabym! Wypatrujcie Mikołaja. Niedługo pojawi się na Chochelkach! :)
Ach, i zapomniałabym! Wypatrujcie Mikołaja. Niedługo pojawi się na Chochelkach! :)
Anka
Składniki:
- ok. 700 g upieczonych lub ugotowanych buraków (u mnie było 5 sztuk)
- 2 czerwone cebule
- 1-2 łyżki brązowego cukru
- ocet z czerwonego wina
- sól, pieprz
- kilka gałązek tymianku
- masło do smażenia
- 3 szklanki bulionu
- ser pleśniowy lub ser kozi lub pecorino
Sposób przygotowania:
Kroję cebulę w drobną kostkę. Podsmażam na maśle aż się
zeszkli posypując solą i pieprzem (dodaję zazwyczaj łyżkę oleju, żeby
podwyższyć temperaturę dymienia). Posypuję cebulę brązowym cukrem, wlewam 1-2
łyżeczki octu i dodaję oberwane listki tymianku. Wszystko smażę lub duszę na
niewielkim ogniu aż cebulka ładnie się skarmelizuje.
W tym czasie obieram buraczki i ścieram na grubej tarce (o
pieczeniu buraczków na przykład tutaj). Podgrzewam bulion (prawie zawsze mam w
zamrażalniku porcje domowego rosołu z kury w plastikowych pojemnikach).
Do gorącego bulionu wrzucam buraczki i podsmażoną cebulę. Wszystko
gotuję 10-15 minut. Miksuję i doprawiam w miarę potrzeby solą, pieprzem, cukrem
i octem.
Do talerzy dodaję pokruszony ser pleśniowy. Można zagryzać
na przykład takimi pasztecikami.
z buraków jadłam zawsze tylko barszcz. Nawet nie wiedziałam, że da się inaczej ;)
OdpowiedzUsuńnie jadłam barszczu z serem pleśniowym !
OdpowiedzUsuńza to natchłam się i zmiksowałam zupe z poprzedniego dnia więc ekhm tak jakby inny obiad co nie ?:D:D:D:D
Pycha ! Fajny dodatek sera pleśniowego.:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Nie jadłam jeszcze takiej zupy, bardzo ciekawa propozycja! :)
OdpowiedzUsuńmuszę wykorzystać jakiś dzień, gdy mojego mężczyzny nie będzie w domu i ugotuję sobie :) on buraczków nie znosi, ale ja uwielbiam! ale do smażenia to lepszy jest olej, a nie masło - smakowo za dużo to masło nie zmienia, a olej jest dużo zdrowszy! :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam buraczki i na szczęście większość mojej rodziny też :)
UsuńCo do oleju, to ja prawie do wszystkiego używam oleju z pestek winogron, ale akurat przy buraczkach lubię dorzucić masło :)