Dzisiaj znowu coś mało pracochłonnego. Jeśli jeszcze nie
piekliście ciastek ze świeżym jabłkiem w środku, to najwyższa pora to zmienić.
Dla lepszego efektu dosypałam suszonej żurawiny. I chociaż wcale nie przepadam
za sypaniem przyprawy do piernika na prawo i lewo (wyłączając rzecz jasna
pierniki), to tutaj ta odrobina pasowała idealnie (z tym, że dodawałam bardzo
oszczędnie: raczej ćwiartka niż połowa łyżeczki).
To zupełnie zwyczajne, swojskie ciastka: nie są specjalnie urodziwe ani wykwintne,
ale za to banalne w przygotowaniu i idealnie sprawdzają się jako słodki dodatek
do popołudniowej herbaty.
Przepis pochodzi z książeczki „101 Cupcakes & small
bakes” i bardzo przypadł mi do gustu. Ciastka robiłam już dwa razy i planuję powtórkę
w najbliższej przyszłości, bo moje dzieci je polubiły (obydwoje!), co uznaję za
wystarczającą rekomendację.
Anka
Składniki:
(na 12 sztuk)
- 100 g mąki
- ½ łyżeczki proszku do pieczenia (odmierzanej oszczędnie)
- ½ łyżeczki przyprawy do pierników (również odmierzanej oszczędnie)
- 50 g masła
- 50 g brązowego cukru
- 85 g suszonej żurawiny
- 1 małe jabłko
- 1 duże jajko
- 1 łyżka mleka
ewentualnie: cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Mąkę przesiewam, mieszam z cukrem, proszkiem do pieczenia i
przyprawą do pierników. Dodaję pokrojone w kostkę masło i siekam na drobne
kawałki, przyda się robot kuchenny, ale do tej ilości używam noża lub rąk.
Dodaję jajko i mleko i teraz już zwykłym mikserem ucieram
masę. Będzie się kleiła.
Jabłko obieram, wycinam gniazdo nasienne i kroję w drobną
kostkę. Razem z żurawiną dodaję do ciasta i mieszam wszystko łopatką. Będzie
się kleiło wprost fatalnie.
Blachę do pieczenia wykładam papierem do pieczenia lub matą
silikonową. Łyżką nakładam porcje ciasta zostawiając spore odległości i próbuję
je chociaż trochę rozpłaszczyć. Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni
na około 20 minut.
Podobno najlepsze są po 2-3 dniach od upieczenia, ale nie
miałam szansy się przekonać.
Bardzo ładne ciasteczka i z pewnością są pyszne:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
bardo smaczne i banalne, skoro nawet mnie wyszły :D i to nawet bez przyprawy do piernika :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł - oj Aniu znów mnie zainspirowałaś - w sam raz przegryzka dla mojego Maluszka z okazji jego imienin :) i te jabłuszka na blacie się nie zmarnują :) zaraz zabieram się do pracy - napewno i on sie ucieszy z roboty:D
OdpowiedzUsuń