To zdecydowanie jeden z moich ulubionych przepisów na drożdżowe
wypieki i jedynie brak świeżych drożdży w lodówce powstrzymuje mnie przed
natychmiastowym wzięciem się do roboty.
Rzadko trzymam się niewolniczo tego przepisu, czasami dodaję
nieco więcej masła, ujmuję 5 g drożdży, jedno z jajek zastępuję dwoma żółtkami
i chętnie dosypuję cukru waniliowego. Tylko nadzienie zostaje to samo – powidła śliwkowe
zawsze najlepiej pasowały mi do takiego ciasta.
Z poniższego przepisu można równie dobrze upiec zwykłe bułeczki
drożdżowe, ale lubię odrywanie od siebie mięciutkich kulek.
Anka
Składniki:
- 35 g drożdży
- ½ kg mąki
- 50 g cukru (ok. ¼ szklanki)
- płaska łyżeczka soli
- 2 jajka
- 1 szklanka mleka
- 60 g roztopionego i ostudzonego masła
- powidła śliwkowe na nadzienie
- żółtko roztrzepane z łyżką mleka do posmarowania
Sposób przygotowania:
Drożdże rozcieram z łyżeczką cukru. Dolewam 1 łyżkę letniego
mleka i mieszam z taką ilością mąki, żeby uzyskać konsystencję gęstej śmietany.
Przykrywam ściereczką lub folia spożywczą i odstawiam rozczyn w ciepłe miejsce na około
kwadrans. W tym czasie drożdże mają zacząć pracować, czyli na wierzchu powinny
pojawić się bąbelki.
Przesianą mąkę mieszam z cukrem, solą, dodaję jajka, mleko i
masło oraz rozczyn. Dokładnie wyrabiam ciasto (możliwe, że wystarczy
niepełna szklanka mleka). Formuję kulę, wkładam do miski, przykrywam ściereczką
lub folią spożywczą i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na
godzinę-półtorej. Ciasto ma podwoić objętość.
Dużą prostokątną formę na ciasto (ok. 32x24cm) smaruję
dokładnie masłem.
Przebijam ciasto pięścią i dzielę na 12-16 części. Formuję
kulki, rozpłaszczam i kładę na środku placuszka łyżeczkę powideł. Dokładnie
zalepiam buchty, układam obok siebie na blasze złączeniem do dołu. Przykrywam
ściereczką i odstawiam do napuszenia na 20-30 minut.
Smaruję wierzch ciasta żółtkiem roztrzepanym z łyżką mleka i
wstawiam do nagrzanego piekarnika.
Czas pieczenia jak zwykle zależy od piekarnika, u mnie
zajmuje to około 30 minut w 190 stopniach.
Wspaniałe - oj, muszę i ja zrobić :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńAleż wspaniałe buchty! Dawno nie jadłam takowych pyszności:)
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńjestem strasznym łasuchem więc na pewno kiedyś (jak wreszcie bede miała trochę wolnego czasu) wypróbuję ten przepis :)
pięknie wyglądają :)))
OdpowiedzUsuńZrobiłam :) Pyszne, mięciutkie, ciasto IDEALNE i do wyrabiania i w smaku :) Na pewno zrobie jeszcze nie raz :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowały i dzięki, że o tym napisałaś :)
UsuńJa też robiłam je już wiele razy.
Pozdrawiam
A ja robiłam je pierwszy raz, a jako, że w ogóle nie mam wprawy w pieczeniu trzymałam się bardzi ściśle przepisu no i przydarzyła mi się wpadka - za mocno się spiekły :(, dopiero potem doczytałam w innych źródłach, że ciasto drożdżowe piecze się w temp. 160 - 170 stopni..... Na pewno zapamiętam ......
OdpowiedzUsuńCo do temperatury pieczenia, to wszystkie źródła jakie mam w domu piszą raczej o 180-200 stopniach, a niektóre bułki piekłam nawet w wyższej temperaturze, ale wszystko jak zawsze zależy od piekarnika.
UsuńPozdrawiam :)
Zrobiłam dziś te bułeczki i wyszły naprawdę przepyszne.Moje 2 córeczki są zachwycone;)Dałam trochę więcej cukru do ciasta,a zamiast powideł kawałek świeżej brzoskwini.Rewelacja!Miałam tylko spore problemy z wyrabianiem ciasta-było bardzo,bardzo klejące.Czy tak powinno być,czy może powinnam dosypać mąki (bałam się trochę,że ciasto wyjdzie za twarde ze zbyt dużą ilością mąki)W każdym razie przepis ląduje w moim notatniku z ulubionymi przepisami:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny przepis,moja 18 miesięczna córka zajadała a nie lubi słodkiego.Świetny blog gratuluję i dziękuję za smakowitości
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis. Ciasto wyszło cudowne. Zniknęło dosłownie w chwilę. Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie, właśnie upiekłam. Dodałam suchych drożdży, powiększyłam cukier i masło, jedno jajko zastąpiłam dwoma żółtkami, wyrosły pięknie, żółte i o przyjemnym maślano waniliowym zapachu. Nafaszerowałam dżemem z czerwonych owoców i kremem nutellą. Dziękuję za ten przepis.
OdpowiedzUsuń