Jakiś
czas temu Znajoma postanowiła porozpieszczać nas kulinarnie. Nie będę się
rozpisywać na temat obiadu (który błyskawicznie zniknął z talerzy), ale skupię
się na przystawce w postaci pasty z sera pleśniowego z anchois i migdałami.
Żeby było jeszcze lepiej, na stole pojawił się domowy chleb na zakwasie. Od
razu wiedziałam, że będę chciała odtworzyć ten smak.
Wypróbowałam
różne wersje. Mi najbardziej smakuje z oliwą, ale z dodatkiem majonezu trochę
lepiej wygląda ;)
I
jeszcze krótka informacja. U mnie w lodówce pojawił się niedawno
żytni zakwas i mam już za sobą pierwsze (udane!) eksperymenty z prawdziwym
chlebem, co z pewnością opiszę na blogu.
Anka
Składniki:
- ok. 50 g sera z błękitną pleśnią (lub innego)
- ok. 2 łyżek mielonych migdałów
- 2-3 fileciki anchois
- 1 mały ząbek czosnku
- ok. 2 łyżek oliwy lub 1 łyżka majonezu lub 1-2 łyżki kwaśnej śmietany
- sok z cytryny
- ewentualnie: sól, pieprz
Sposób
przygotowania:
Miksuję
czosnek z migdałami, anchois i serem pleśniowym. Doprawiam odrobiną soku z
cytryny i ewentualnie pieprzem (soli już nie trzeba, chyba że ktoś bardzo potrzebuje).
Dodaję oliwę lub majonez lub śmietanę i mieszam.
Może jeszcze
się przyznam, że niczego dokładnie nie odmierzałam, bo taką pastę i tak trzeba
doprawiać według własnych upodobań. Można dać więcej anchois, więcej migdałów
(albo nie dawać wcale) lub zrezygnować z czosnku, jeśli akurat nie mamy ochoty.
ciekawe połączenie smaków, zwłaszcza te migdały i ser pleśniowy razem,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko,
Szana-Banana,
www.gastronomygo.blogspot.com
wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńTo musi wspaniale smakowac... Wyprobuje przy najblizszej okazji!
OdpowiedzUsuńBoże, toż to bomba smaków i aromatów!
OdpowiedzUsuń