Już od dawna ostrzyłam sobie zęby na jakiś tort makowy, a
nowiuteńka maszynka do mielenia sprawiła, że tylko czekałam na okazję.
Walentynki?
Może być tort Walentynkowy.
Zresztą moje dzieci przyjęły pomysł z entuzjazmem, szczególnie
córka, która za kremem czekoladowym poszłaby na kraniec świata. I nawet nie
przeszkadza jej fakt, że podczas jedzenia musi skrzętnie omijać makowe ciasto,
którego przecież nie lubi.
Natomiast opowieści o usypiającym wpływie maku na dzieci
można spokojnie włożyć między bajki. Dowiedzione empirycznie.
Przepis na ciasto (odrobinę zmodyfikowany) pochodzi z
książki „Szkoła gotowania Marka Łebkowskiego”, którą zresztą bardzo polecam,
zarówno początkującym kucharzom, jak i starym wygom.
I jeszcze jedno: przygotowałam krem czekoladowy, bo
wiedziałam, że dzieci się bardziej ucieszą, ale dla siebie pewnie zmieszałabym
tylko mascarpone z bitą śmietaną. Można też dodać białą czekoladę, ale raczej
tylko 100 gramów, bo krem i tak wyjdzie słodki.
Anka
Składniki:
(tortownica 24 cm)
ciasto:
- 200 g maku
- 6 jajek
- 80 g cukru pudru
- 2 łyżki mąki
- 4 okrągłe biszkopty
- 1 łyżka płynnego miodu
krem:
- 250 g śmietanki kremówki
- 250 g mascarpone
- 200 g gorzkiej czekolady
- 2-3 łyżeczki cukru pudru (wg uznania)
dodatkowo:
- konfitura wiśniowa
- wiśniówka
- dekoracja: kandyzowane wiśnie, dekoracje z czekolady, kolorowy cukier, migdały, itp.
Sposób przygotowania:
ciasto:
Mak dokładnie płuczę w zimnej wodzie, odcedzam. Zalewam
wrzącą wodą i gotuję na małym ogniu około 30 minut. Dokładnie odsączam (bardzo
ważne) i mielę.
Biszkopty również przepuszczam przez maszynkę lub kruszę na
proszek.
Oddzielam żółtka od białek. Żółtka miksuję z cukrem pudrem,
aż zbieleją i zgęstnieją. Cały czas ucierając dodaję stopniowo mak, biszkopty
oraz mąkę (konsystencja wydała mi się zbyt płynna i dlatego dodałam mąkę).
Wlewam miód.
Białka ubijam na sztywną pianę. Łopatką mieszam z resztą
masy.
Formę wykładam papierem do pieczenia. Nakładam ciasto i
wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 50 minut. Wyjmuję, studzę.
Najpierw zostawiam ciasto w foremce, dopiero gdy trochę przestygnie wykładam na
kratkę.
krem:
Czekoladę (najlepiej z 1-2 łyżkami masła) rozpuszczam w
mikrofalówce lub w kąpieli wodnej. Masło przydaje się szczególnie w
mikrofalówce, bo łatwiej wtedy rozmieszać powstałą masę i uniknąć przypalenia
czekolady.
Śmietankę ubijam na sztywno, dodaję cukier puder.
Do roztopionej i przestudzonej czekolady dodaję stopniowo
mascarpone, miksuję. Na koniec mieszam wszystko z ubitą śmietanką.
I teraz kwestia wiśni: ponieważ tort jedzą moje bardzo
nieletnie dzieci, więc z bólem serca rezygnuję z dodatku alkoholu, chociaż moim
zdaniem torty z kremem najlepsze są z dodatkiem wysokich procentów. Czasami
robię połowę ciasta dla dzieci, połowę dla dorosłych, ale trochę za dużo przy
tym zabawy.
Jeśli nie macie nic przeciwko wiśniówce w Waszym deserze, to
bardzo polecam zakup dobrej konfitury i zalanie wiśni sporą ilością wiśniówki.
Owoce posłużą do przełożenia, a powstały płyn (po ewentualnym uzupełnieniu
wodą, cukrem, sokiem z cytryny – wedle uznania) świetnie nada się do nasączenia
tortu. Chociaż makowe ciasto jest dość wilgotne i całkiem nieźle sobie radzi
bez nasączania.
A tak przy okazji: najprostszy poncz to woda zmieszana z
sokiem z cytryny, cukrem i wódką (lub spirytusem lub innym alkoholem).
tort:
Przekrawam ciasto na pół.
Jeśli przygotowałam poncz, nasączam
obydwa blaty.
Na dolnym blacie ciasta rozkładam wiśnie z konfitury, na tym
rozsmarowuję około 1/3-1/2 kremu. Przykrywam drugim blatem i smaruję górę oraz
boki pozostałym kremem.
Dekoruję.
tort makowy uwielbiam, bo w dzieciństwie to był mój tort urodzinowy ;) potem długo długo nie (lenistwo rodzicielki), aż się sama nie nauczyłam piec (oraz nie powstał mak mielony w paczkach, ha!). co prawda przepis mam na makowe inny (z innego kulinarnego bloga, czyli KS) i moim przełożeniem jest krem karpatka z solidnym kieliszkiem spirytusu. ale co tort makowy to tort makowy. poezja i bajka :) może następnym razem przełoże go też czekoladowo? ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowo naprawdę nieźle smakuje, ale najbardziej lubię, gdy dodatkowo poleję go jeszcze wiśniówką albo porto już na talerzyku :)
UsuńPozdrawiam
Wygląda cudownie i bardzo smacznie. Podoba mi się :) Fajny pomysł na słodkie Walentynki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dzięki :)
UsuńSłodkości, słodkości... :) A ja domagam się jakiejś klasycznej zupy! :)
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest co mówisz :) Postaram się w najbliższym czasie :)
UsuńChochelko- te 4 okrągłe biszkopty, to są 4 małę ciasteczka?
OdpowiedzUsuńTak, takie zwykłe okrągłe biszkopty (mają chyba jakieś 4 cm średnicy) a zamiast mąki można dosypać trochę mielonych migdałów.
Usuńuwielbiam mak, ten tort wygląda super!
OdpowiedzUsuń