Ostatnio była tarta, wcześniej ciastka i zupa, więc przyszła
pora na coś konkretniejszego.
Nie wiem jak to wygląda u Was, ale ja wszelkie kuchenne
eksperymenty mogę robić co najwyżej dla siebie, bo dzieci najchętniej żywiły by
się rosołem, pomidorową oraz kotletami mielonymi z buraczkami. A i gulaszem też
nie pogardzą.
Na szczęście powoli przyzwyczajają się do różnych rzeczy:
córka uwielbia czarne oliwki i kiszone ogórki, a syn zjadł ze smakiem kurczaka szczodrze
przyprawionego kuminem i zielem angielskim.
Kto wie, może kiedyś polubią nawet brukselkę?
Anka
Składniki:
- ok. 600 g mielonego mięsa drobiowego (wzięłam indyka)
- ok. 20 dag pieczarek
- 2 nieduże pory (tylko białe części, można wziąć cebulę)
- 1-2 łyżki bułki tartej
- sól, pieprz
- ok. ½ szklanki startego parmezanu (niekoniecznie, można też wziąć żółty ser)
- 1 jajko
- sól, pieprz
- natka pietruszki
- olej i/lub masło do smażenia
Sposób przygotowania:
Pory przekrawam wzdłuż na pół, oczyszczam, myję, kroję na
półplasterki. Posypuję lekko solą i pieprzem i podsmażam na dużej patelni aż
zmiękną (podsmażam na maśle z niewielkim dodatkiem oleju). Przekładam do dużej miski.
Pod koniec smażenia można dodać 1-2 drobno posiekane ząbki
czosnku.
Pieczarki oczyszczam, obieram ze skórki (ewentualnie myję, jeśli
są naprawdę mocno brudne, ale robię to bardzo rzadko). Dość drobno kroję i
kilka minut podsmażam na patelni. Dodaję do porów.
Gdy pory i pieczarki lekko przestygną, dodaję mięso, jajko,
bułkę tartą, sól, pieprz, drobno posiekaną natkę pietruszki oraz parmezan i
wszystko dokładnie wyrabiam (może się przydać odrobina zimnej wody). Formuję
nieduże kotleciki, lekko spłaszczam.
Smażę kotlety na oleju z obu stron do zrumienienia. Ponieważ nie
lubię długo smażyć, a obawiam się, czy nie są jeszcze surowe w środku,
dodatkowo je dopiekam. Przekładam do naczynia żaroodpornego i wkładam do
nagrzanego do 180 stopni piekarnika na 20-30 minut.
Podaję z ziemniakami lub ryżem i surówką. Przepyszne na
zimno do kanapek.
Aniu, jak dzieci będą starsze, to polubią eksperymenty !
OdpowiedzUsuńPyszne te kotleciki :)
Kotleciki wyglądają przepysznie !:)
OdpowiedzUsuńNiesamowite!!!:) Po raz kolejny wyprzedza Pani moje poszukiwania obiadowe :-) Lubię to! Pozdrawiam z Lublina :)
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie, z porem jeszcze nie próbowałam, ale super się zapowiada!
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie, nie moge podsmażyc pieczarek razem z porami?
OdpowiedzUsuńania
Jasne, że można :) Tylko pieczarek lepiej nie solić, bo niepotrzebnie puszczą sok.
UsuńPozdrawiam.
Aha, tylko najpierw podsmaż pory, a dopiero jak zmiękną dorzuć pieczarki.
UsuńAż zgłodniałem :) Wyglądają świetnie.
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają :) ale nie wyobrażam sobie smażenia takich kotlecików na maśle - musiałabym go zużyć za dużo, a to już nie zdrowo :) a olej rzepakowy przynajmniej pomaga zbić cholesterol ;) niemniej - mniam!!!
OdpowiedzUsuńDobrze, że napisałaś, bo przecież masło przyda się bardziej do podsmażenia porów i pieczarek, a same kotlety lepiej smażyć na oleju. Doprecyzuję to w przepisie.
UsuńA w ogóle, to ja prawie wszystko robię na oleju z pestek winogron :)
Pozdrawiam :)