Zadanie konkursowe polega na podaniu pomysłu na kanapki - z jakimi dodatkami robicie kanapki do szkoły albo do pracy? Autor lub autorka wpisu, który nabardziej przypadnie nam go gustu, dostanie zestaw dwóch fartuszków dla małej i dla dużej kucharki.
Informacja dla tych, którzy jeszcze nie słyszeli o naszym konkursie: Rozmiar damski jest uniwersalny, rozmiar dziecięcy 3-7 lat.
Kwestie formalne:
- konkurs zakończy się w sobotę 23 czerwca o północy;
- komentarze prosimy podpisywać imieniem lub nickiem i koniecznie zostawiać adres mailowy, żeby można było szybko skontaktować się z laureatem;
- imię (nick) laureata ogłosimy w poniedziałek.
Życzymy powodzenia i czekamy na Wasze wpisy.
Biorąc pod uwagę iż mamy sezon truskawkowy ostatnio popularność w mnie w domu robią owocowe kanapeczki z truskawkami w trzech wariantach: kanapeczka samymi truskawkami bez dodatków, kanapeczka z salsą truskawkowo miętową oraz trzecia wariacja truskawkowa - truskawki i sos czekoladowy. Nigdy za wiele truskawek :-) Pozdrawiam Danusia danusia149@vp.pl
OdpowiedzUsuńPieczony buraczek w towarzystwie czosnku. Później pokrojony na plasterki na ciemnym pieczywie z plastrami mozarelli i karmelizowanymi delikatnie orzechami włoskimi:)
OdpowiedzUsuńmowia.weki@gmail.com
ja bardzo często w ramach kanapki na uczelnię czy do pracy robię sobie tortillę, a do niej wkładam pokrojoną w kosteczkę pierś kurczaka lub indyka, rukolę, sałatę lub inne warzywa liściaste, pomidora i kukurydzę. to jeden z przykładów - kompozycji jest wiele! można też spróbować wersji bez mięsa, a na przykład z tuńczykiem, wędliną lub z samymi warzywami. taka kanapka zapewni Twojemu dziecku obfitą porcję warzyw, których wszyscy wciąż jemy za mało :( a w warzywach jest mnóstwo witamin! dzieciak będzie też miał siłę do nauki i zabawy, dzięki białku pochodzenia zwierzęcego. to naprawdę godna polecenia propozycja i dla małych, i dla dużych : ) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńagatanastulak@gmail.com
Kanapka do pracy powinna być jak bateria wyciągnięta z kieszeni - doładować energię, poprawić humor i dawać dużo cennych składników. A do tego do zrobienia jak najszybciej, gdyż przed wyjściem liczy się każda minuta.
OdpowiedzUsuńWczoraj moja kanapka wyglądała tak: żytnie pieczywo pełne "śmieci", masło (nigdy margaryna), majonez, dużo dużo zieleniny (co się nawinie - bazylia, pietruszka, szczypior, koper, a najlepiej wszystko razem, niebardzo rozdrobnione, jak w ziołowym sosie), jajko ugotowane poprzedniego wieczora na twardo, odrobina parmezanu, świeżo mielonego pieprzu i zielony ogórek. Do tego dorzucona ostatnia jaka pozostała łodyga selera naciowego na przekąskę.
venidle[at:]gmail.com
Usuńmoja ulubione kanapki robię bez chleba :)
OdpowiedzUsuńna dużym liściu sałaty układam plaster wędliny, sera żółtego, pomidora i papryki, i co mi tam jeszcze fantazja podpowie, a lodówka zawiera.delikatnie smaruję domowym majonezem. potem zawijam sałatę i dla pewności spinam wykałaczką.
zawsze.oliwek@gazeta.pl
A ja mężowi do pracy często pakuję kanapkę z bułki z ziarnami w towarzystwie listka świeżej sałaty, plastra pieczonego karczku (koniecznie swojej roboty)na to pomidor i ogórek gruntowy koniecznie polane sosem z sera z przerostem niebieskiej pleśni(ser rozdrobniony widelcem, wymieszany z majonezem i jogurtem naturalnym, czasami dodaje też odrobinę czosnku)i na koniec posypuję drobno posiekanym szczypiorkiem. Taka kanapka jest bardzo pożywna jak i smaczna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsmaczniutkie.pl@gmail.com
Kanapki to kanapki, nie ma potrzeby wielkich przepisów :) Jednak nieraz te dawane dzieciom do szkoły to po prostu chleb pszenny posmarowany masłem a na to plaster wędliny bądź zółtego sera. Mimo troski rodziców o zabranie do szkoły domowego drugiego śniadania zamiast słodyczy ze szkolnego sklepiku, nie jest to zbyt efektywny posiłek. Wystarczy zamienić chleb na ten pełnoziarnisty bądź czasem pszenny z ciekawymi dodatkami (np. pestkami dyni)- nie wspominając o tym, że takie pieczywo bardziej może przekonać dziecko, jeśli zaangażuje się w jego przygotowanie tj. upieczenie go w domu. Czy nie może to być świetną zabawą? :) Kiedy mamy już bazę wystarczy dodać to, co oferuje nam pora roku. Oczywiście najlepsze ku temu jest lato, kiedy to kanapka przybiera kolory niemalże tęczy. Sałata, rzodkiewka, ogórek, szczypiorek, pomidor.... Do tego wędlina, bądź jakieś mięsko z obiadu, czasem ser, czy to żółty czy biały. Ale najważniejsze, że wcale ta kanapka nie musi wyglądać jak standardowy model. Wyczarować z niej możemy dosłownie wszystko- misia, samochód, czy też dziecięcą abstrakcję :) Wbrew pozorom, nie tylko dzieci lubią takie innowacje. My sami możemy stworzyć coś sympatycznego co spowoduje, że oderwiemy się na chwilę od "pracowniczej rzeczywistości".
OdpowiedzUsuńe-mail: alejandraola @ gmail.com
Razowa bułeczka, pasta z kurczaczka z majonezem (gotujemy pierś w bulionie z rozmarynem, jak ostygnie kroimy w kosteczkę, mieszamy z majonezem), na to awokado skrapiamy cytrynką + świeżo zmielony pieprz.Osobno cząstki pomidorka na osłodę:)
OdpowiedzUsuńMoje dziecię je śniadanie w przedszkolu, ale na kolację robie mu kanapki z masłem i wędliną, bo obecnie tylko takowe toleruje ...ale kiedyś były to kanapki wypasione z warzywami, serem, mięskiem:) ....no cóż gusta maluchów się zmieniają:) .... niekiedy też Olo ma ochotę na chebek z jajecznicą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
jolantamarel@wp.pl
Od jakiegoś czasu jestem wielbicielką ryb pod wszelką postacią. Tę kanapkę podsunął mi mój smak i podniebienie:) Otóż na dużej, wiejskiej połówce bułki rozkładam spore kawałki łososia wędzonego na ciepło i otulam go lekko uduszoną cebulką, jednak gdy nie mam czasu by cebulę poddusić, łososia posypuję zieloną cebulką i w ten sposób bułeczka staje się bardzo wiosenna:) Polecam spróbować - poezja smaku! SMACZNEGO!
OdpowiedzUsuńkuchennyblog@gmail.com
Moje ulubione kanapki? Zawsze posmarowane ziołowym serkiem, na to dobra wędlina (najlepiej ta upieczona samemu), a na to prawdziwe szaleństwo... Czyli pomidor posmarowany majonezem, okryty chmurką ze startego żółtego sera i posypany czosnkiem... Kanapki - niebo w gębie! Aczkolwiek kaloryczne, to przyznam :) Ale raz na jakiś czas można zaszaleć :D
OdpowiedzUsuńmarikac1@wp.pl
a mój Kuba od 3 lat jada te same kanapki tj chleb , masło ,sałata lodowa ( bo chrupie) plaster sera i plaster wędliny posmarowane sosem tzatziki który sam robi
OdpowiedzUsuńjak Jego Agata wyczaiła te pyszności to "zamieniała się " z nim teraz Kuba robi więcej kanapek hhihihi gorzej dla Agatki bo od września do różnych szkół będą chodzić :-)
Jak kanapka to tylko chleb z domowego wypieku. Z sojową pastą wegańską, pzypruszona kolorowym pieprzem, a rolę tortowej wisieńki spełnia kawałęk pomidora i świeżo urwane liście bazyli.. o tak.. o kazdej porze..:)
OdpowiedzUsuńjustynako@poczta.fm
Najlepsze zdrowe i kolorowe kanapki, które cieszą oczy niejadka. Ciemne pieczywo lub ew. dla nielubiących bułka kajzerka i sałata, chuda szyneczka, kawałek serka i świeża, zerwana prosto z ogródka rzodkiewka. Czasem i ogórek czy jajko. Klasycznie, ale kolorowo i zdrowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ola
olkaa1@autograf.pl
mmmm kanapki z masłem orzechowym mniiaammmm... chociaż ja jedyna w rodzinie, która je lubię... ;)
OdpowiedzUsuńkanapki, których bazą jest Pumpernikiel - nieważne z czym...
kanapki z pastą jajeczną, łososiem wędzonym...
właściwie w pracy nie mam większych problemów, aby przygotować kanapki jakie tylko chce - łącznie z czymś na ciepło, często korzystam z możliwości i robię sobie po prostu grzanki, bo uwielbiam ciągnący ser... ;)
jeśli chodzi o dzieci - starsza jada w przedszkolu, na drogę co najwyżej kanapka z serem żółtym lub szczypiorkiem, bo takie po prostu lubi.... a młodsza w domu - nie jest wybredna - lubi ze wszystkim, najbardziej z Almette ziołowym...
Mój dwuletni synek ostatnio ma sezon na nabiał (wcześniej był sezon szyneczkowy i parówkowy), więc jego ulubiona kanapka to: bułeczka grahamka z białym serem i dżemem brzoskwiniowym, a gracja z jaką trzyma owo jedzonko i umorusane paluszki ... to bezcenne chwile dla mamy :)
OdpowiedzUsuńMąż zaś jada codziennie kanapki na miarę standardu: chleb pszenno-żytni posmarowany masłem, na to wędlina (zazwyczaj na każdej kanapce inna dla urozmaicenia) oraz żółty ser lub camembert, plus pomidorek, rzodkiewka, ogórek gruntowy i obowiązkowo chrupiąca papryka (czerwona i żółta).
Moja zaś ulubiona kanapka to: pieczywo razowe lub graham z pasztetem sojowym o smaku pomidorów, na to zielone oliwki (przekrojone na pół) ... uwieńczone zaś wszystko jest listkiem świeżej bazylii...takie śniadanie może trwać i trwać, i trwać :)
mala_mi24@o2.pl
uwielbiam chleb razowy na miodzie z masłem i plasterkami banana rwk123@interia.pl
OdpowiedzUsuńPewnie nie będę zbytnio oryginalna, ale moje ulubione kanapki, to takie tradycyjne,zrobione na kromce chleba lub na kajzerce, z sałatą, szynką, serem żółtym, na to plaser pomidora, ogórka, rzodkiewka, jajko na twardo, odrobina majonezu i to wszystko posypane szczypiorkiem. Właśnie przed chwilą taką zjadłam i była pyyyyyyyszna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
joj27@wp.pl
Czy można moje śniadania nazwać kanapką? Chyba można - jest pieczywo, są dodatki czyli generalnie wszystko co w połączeniu ma znamiona kanapeczek... Dodam, że etap robienia śniadania do szkoły jeszcze przede mną - przestawię się na te zadanie za kilka lat. A teraz mam możliwość poszaleć sobie troszeczkę. Do pracy biorę pieczywo chrupkie, bryndzę, ser pleśniowy, wędliny, pastę jajeczną pomidora, ogóreczki gruntowe, mam zioła i przyprawy. Uwielbiam ten okres w roku gdy wszystko jest takie naturalne i przypominające smakiem wakacje. I robię sobie w przerwie kolorowe kanapeczki - świeże, zdrowe i smaczne. A wszyscy w biurze zaglądają mi w talerz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kaśka
kasiek.orfi@wp.pl
Najbardziej lubię robić kanapki dla dzieci- są one wdzięcznym odbiorcą każdego "dzieła", które wyjdzie spod moich rąk. A najlepsze jest wspólne robienie kanapek, bo nic tak bardziej nie zbliża matki i córki niż wspólne spędzanie czasu i robienie kanapek- zająców, pieczenie bułeczek- świnek, robienie jajek- myszek. Robienie kanapek może być taką samą fantastyczną zabawą, jak lepienie z plasteliny, wycinanie z krepiny, czy malowanie, tylko tutaj mamy do czynienia z pastą na kanapki, szczypiorkiem zamiast wstążek i ketchupem zamiast farby. A najpiękniej nam wychodzą kanapki- prezenty- każdy by chciał dostać taki prezent! Pozdrawiam Flambir (samiec44@wp.pl)
OdpowiedzUsuńNajlepsze kanapki - chleb wypieku mojej rodzicielki z pastą z zielonego groszku i słonecznika, do tego listek sałaty i plasterek ogórka, czyli wiosna na talerzu :)
OdpowiedzUsuńGosia
mkospin@gmail.com
Kanapki mojego taty. Tylko on potrafi zrobić je dokładnie tak, że wydobywa ze mnie dziecko sprzed wielu lat :) Ale sama też nieźle sobie radzę. Kiedyś dostawałam je na wyjątkowe okazje (wyjazdy), potem robiłam sobie na studia, do pracy, obecnie dostaje je mąż na swoje wyjazdy, gdzie "pije wodę z kałuży i gardzi łącznością telefoniczną", a za jakiś czas znowu będę robiła do szkoły - dla pierworodnego :) Ale do rzeczy.
OdpowiedzUsuńŚwieża bułeczka, taka ze słoneczkiem na wierzchu albo z ziarenkami w środku. Przekrojona na pół, chyba że wyjątkowo okazała jest, wtedy może nawet na więcej. I dla wybrednej córeczki (czytaj: mnie :D ) majonez zamiast masełka. Bo masło to tylko z dżemem lub miodem. A tutaj wcale nie o te składniki chodzi. Bo na masełko idzie świeżo usmażony kotlecik z piersi kurczaka w panierce. Takiej tradycyjnej, z bułki tartej. Potem - plasterek goudy (tak, tak, koniecznie gouda!), żeby się rozpuściła :) Po dodaniu pomidorka, ogóreczka (kwaszony, świeży - wedle możliwości) przychodzi kolej na drobinkę ketchupu, coby posiekana cebulka się trzymała. Wszystko pod grubą pierzynką z zielonej sałaty masłowej, takiej lekko wilgotnej od płukania. A że to kanapka "podróżna", to na wierzch należy się drugi kawałeczek kajzerki posmarowany majonezem.
Ah, na samą myśl pociekła mi ślinka :D Szkoda, że w domu brak składników :)
(ridesi.jz@gmail.com)