Ostatnio natężenie oglądania przygód Marty wzrosło straszliwie, nie bez winy był tu deszczowy długi weekend. Chłopcy wpatrywali się w ekran z zachwytem, a po sesji przed telewizorem zażyczyli sobie na obiad zupę literkową. Ależ proszę bardzo!
Zajrzyjcie na stronę CupoNation.pl, znajdziecie tam wiele fajnych ofert i rabatów na książki, ciuchy, zabawki i inne. Właściciel serwisu wspiera Mikołajka, cieżko chorego chłopczyka, któremu pomagamy w ramach akcji Macierzyństwo bez lukru.
Składniki na 6 porcji:
- 1 litr rosołu
- 2 puszki pomidorów bez skórki
- sól, pieprz
- ok. 100 g makaronu w kształcie literek (najbardziej lubię Czaniecki)
1. Rosół można uzyskać z kostki, ale najsmaczniejszy jest oczywiście ugotowany własnymi rękami np. według tego przepisu.
2. Rosół vel bulion podgrzewam, wlewam zawartość puszek (dwie dają kremową, gęstą zupę, jaką lubimy), miksuję blenderem, doprawiam.
3. Makaron gotuję według przepisu na opakowaniu, odcedzam na durszlaku, przelewam zimną wodą, łączę z zupą. Jemy.
…. A potem dzieci zaczynają mówić i mówią, mówią, mówią wciąż, dopóki nie zasną.
Zupa literkowa działa! odkąd nakarmiłam nią mojego dwulatka, zaczął mówić ludzkim głosem ;)
OdpowiedzUsuńMój synek też uwielbia tą bajkę. U nas ostatnio na topie rosół z literkowym makaronem:) Musimy spróbować z pomidorową:-)
OdpowiedzUsuń