Przepis pochodzi z książki "Culina Mundi". Trochę zmodyfikowałam, więc nie trzymajcie się go niewolniczo.
Anka
Składniki:
- 2 bakłażany
- 200 g fety
- pęczek natki
- 3-4 łyżki bułki tartej
- 2-3 spore ząbki czosnku
- pieprz, ewentualnie sól
- oliwa
Bakłażany nakłuwam w kilku miejscach widelcem, wstawiam do piekarnika nagrzanego do 180-200 stopni na około pół godziny do 45 minut.
Przygotowuję nadzienie. Czosnek drobniutko siekam. W misce rozkruszam fetę i mieszam razem z posiekaną natką, czosnkiem, bułką i pieprzem. Sprawdzam, czy trzeba dosolić.
Przekrawam bakłażany na pół. Trochę wydrążam środek (miąższ, który zostanie można na przykład przesmażyć razem z cebulą, czosnkiem, pomidorami oraz czym tam w ręce wpadnie i powstanie pyszna przekąska, a nawet obiad). Lekko solę środek bakłażanów, skrapiam oliwą i nakładam nadzienie.
Ponownie wstawiam do piekarnika. Najpierw użyłam dolnej i górnej grzałki (200 stopni), ale po 10-15 minutach wstawiłam jeszcze na chwilę pod grill. Po wyjęciu skrapiam oliwą. W przepisie było jeszcze o occie balsamicznym, ale zapomniałam.
Przyznaję, że nie udało mi się uzyskać pięknie brązowej, przypieczonej góry bakłażanów, jak na zdjęciu w książce, ale na szczęście nie przeszkodziło mi to w zjedzeniu ze smakiem pysznego dania.
Smakowicie wygląda. Wiesz,że jeszcze nie robiłam faszerowanego bakłażana?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
W gotowaniu to między innymi jest super, że zawsze znajdzie się coś nowego do spróbowania :) Pozdrawiam!
Usuń